Biejat zaostrza kampanię. Kontrkandydata nazywa „talibem w garniturze”

Biejat zaostrza kampanię. Kontrkandydata nazywa „talibem w garniturze”

Magdalena Biejat
Magdalena Biejat Źródło: Flickr / Senat, Tomasz Paczos
Startująca w wyborach prezydenckich Magdalena Biejat z Lewicy zarzuciła swoim kontrkandydatom fałsz i podążanie za polityczną korzyścią. Najbardziej jednak dostało się stałemu w swoich poglądach Sławomirowi Mentzenowi.

Magdalena Biejat na początku swojego sobotniego wystąpienia zaznaczyła, że 8 marca to nieprzypadkowa data na pewne słowa. W dniu kobiet podkreślała, że zawsze mówi głośno o prawach kobiet, ich bezpieczeństwie i codzienności.

Biejat o udawanym feminizmie polityków

– Nie ma dla mnie znaczenia, w którym kierunku wieje wiatr polityczny. Czy akurat wypada być feministką, czy nie. W 2023 roku wszyscy pozowali na obrońców praw kobiet. Dzisiaj ci sami politycy kopiują Sławomira Mentzena. Ja nie, ja stoję w tym samym miejscu od zawsze – podkreślała.

Zdaniem lewicowej kandydatki, prawa kobiet nie tracą na ważności, nawet gdy prawicowi publicyści upominają ją, że to mały problem, „gdy wali się świat”. – Chcecie rozmawiać o bezpieczeństwie? Świetnie, sama mówię o bezpieczeństwie od początku tej kampanii – zaznaczała.

– Ale bezpieczeństwo to nie tylko produkcja armatohaubic. Chcę, żeby każda kobieta była bezpieczna, kiedy trafia do szpitala w zagrożonej ciąży, chcę, żeby każda kobieta była bezpieczna we własnym domu, kiedy mąż czy partner grozi przemocą – zwracała uwagę Biejat.

Biejat ostro o Mentzenie i Nawrockim

Polityk Nowej Lewicy dodawała, że kobiety nie mogą wybrać gorzej, niż oddając głos na prawicowego kandydata. – Wybierając Karola Nawrockiego czy Sławomira Mentzena same sobie kopiemy grób. To są politycy, którzy uparcie odmawiają nam najbardziej podstawowych praw – przekonywała.

Raz jeszcze wróciła do Sławomira Mentzena z Konfederacji. – Sławomir Mentzen chce 10 lat za aborcję, nawet jeśli to ciąża z gwałtu. To polityk, który chce, żebyście o zgodę na rozwód prosiły biskupa. (...) Straszy nas islamem, a sam jest talibem w garniturze – oskarżała.

Uderzała też w popieranego przez PiS Karola Nawrockiego. Zarzuciła mu, że przyjaźni się z „kibolami, naziolami, przestępcami skazanymi za sutenerstwo”. – Czy jest gorsza forma przemocy wobec kobiet, niż zmuszanie ich do prostytucji? – pytała.

– Czy ktoś, komu nie przeszkadza wytatuowana swastyka na plecach kolegi, powinien rządzić Polską? Nie. To jest niebezpieczny człowiek, którego musimy zatrzymać – oświadczyła Biejat.

Czytaj też:
Wyborcza prognoza zza oceanu. Przewidzieli zwycięstwo Trumpa. Oceniają kandydatów z Polski
Czytaj też:
Temu politykowi Polacy bez obaw pożyczyliby pieniądze. Zaskakujący sondaż dla „Wprost”