Bank Gospodarstwa Krajowego po raz kolejny przeanalizował, które polskie miasta, gminy czy całe regiony są najbardziej zagrożone w kontekście ewentualnej wojny (chodzi o działania hybrydowe, cyberataki czy chaos informacyjny).
To nie wszystko – raport przedstawia też jednostki samorządowe, które przeanalizowano m.in. w kontekście ew. kryzysów humanitarnych (takich jak m.in. możliwy niekontrolowany napływ uchodźców).
Ranking w obliczu wojny. Oto najmniej zagrożone miejsca w Polsce
Z raportu BGK wynika, że prawie 1,3 miliona obywateli Rzeczypospolitej Polskiej mieszka na terenie gmin, które są szczególnie zagrożone – zarówno wojną, jak i kwestiami zdrowotnymi, naturalnymi czy humanitarnymi. Polacy ci zamieszkują 169 samorządy wchodzące w skład: Lubelszczyzny, Podlasia czy Mazowsza.
Jeśli chodzi o region najmniej narażony w kontekście nieszczęść z wspomnianych czterech kategorii, to jest nim m.in. Wielkopolska. Ogólnie 3,9 mln rodaków może dziś czuć się bardzo bezpiecznie.
Z analizy ekspertów wynika, że najmocniej zagrożonymi konfliktem zbrojnym miastami są: Warszawa i Gdańsk. W pierwszym przypadku ma to związek z obecnością lotniska, siedzib ważnych instytucji państwowych czy obiektów o krytycznym znaczeniu. W drugim natomiast – o rafinerię, port morski i lotniczy.
Te miasta są najbardziej zagrożone, ale jednocześnie najlepiej przygotowane na ewentualny kryzys humanitarny
A co, gdy weźmiemy pod uwagę kryzysy humanitarne? Wspomniane wcześniej miasta, a także Wrocław, Kraków czy Poznań, mają przewagę nad innymi miejscami pod względem gotowości na ew. problemy. Ale niestety są przy tym najbardziej zagrożone ich wystąpieniem.
Dotyczy to szczególnie stolicy Polski, Pomorza czy Małopolski, a także sąsiadujących z nimi gmin, m.in.: Raszyna czy Pruszcza Gdańskiego.
Czytaj też:
Odroczone płatności psują historię kredytową. To nie prezent ani bonusCzytaj też:
800 plus dla Ukraińców. Znamy wyniki kluczowego głosowania
