„Wszystkich zainteresowanych moją rodziną informuję, że mój syn będzie uczęszczał na zajęcia edukacji zdrowotnej (w grupie łączonej, międzyoddziałowej)” – przekazał Rafał Trzaskowski za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Wszystkich innych zachęcam do brania udziału w tym bardzo potrzebnym przedmiocie” – dodał prezydent Warszawy.
Trzaskowski i edukacja zdrowotna. PiS reaguje
Te słowa to reakcja na medialne doniesienia o tym, że Rafał i Małgorzata Trzaskowscy zdecydowali się wypisać swojego syna z nowego przedmiotu wprowadzonego przez MEN.
Prawicowy portal Niezależna twierdził, że uzyskał informacje, jakoby Stanisław Trzaskowski – podobnie jak cała jego klasa w jednym z warszawskich liceów – miał zrezygnować z uczęszczania na edukację zdrowotną. Syn prezydenta Warszawy nie ma jeszcze 18 lat, dlatego decyzję w tej sprawie musieli podjąć jego rodzice.
Zanim Rafał Trzaskowski zdążył się odnieść do medialnych doniesień, na prawicy zapanowała euforia. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy od polityków PiS i Konfederacji, którzy nie kryli swojego zachwytu nad rzekomą decyzją polityka KO. „Brawo! Ideologia przegrała z rodzicielską odpowiedzialnością. Ależ to spektakularny symbol klęski Nowackiej!” – ocenił Jacek Sasin.
„Nawet Trzaskowski to zrobił. Jeśli trybun sił lewicowych w Polsce wypisuje z tego swoje dzieci, to macie odpowiedź, co z mózgami najmłodszych robi ten przedmiot” – komentował poseł PiS Kazimierz Smoliński. „Brawo! Słuszna decyzja!” – dodał Konrad Berkowicz z Konfederacji.
Nawrocki wbił szpilę Nowackiej
Medialne doniesienia skomentował także Karol Nawrocki. We wtorek 30 września w godzinach porannych w rozmowie z Radiem Zet prezydent stwierdził, że ma nadzieję, że Barbara Nowacka z taką samą pieczołowitością odniesie się do słów Rafała Trzaskowskiego, który także wypisał swoje dzieci z edukacji zdrowotnej.
– Myślę, że pani minister nie powinna być zszokowana moimi decyzjami rodzinnymi dotyczącymi edukacji zdrowotnej, ale powinna być zszokowana tym, jak wiele rodziców zrezygnowało z programu, który wydawał się pani minister sztandarowy – powiedział polityk.
Karol i Marta Nawroccy zadecydowali, że ich syn nie będzie chodził na edukację zdrowotną. – Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń budowania szacunku do kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich, z których wyrasta nasza cywilizacja. W pierwszej kolejności to my, rodzice, mamy prawo do decyzji w sprawie edukacji naszych dzieci – tłumaczył prezydent.
Czytaj też:
Coraz więcej rezygnacji z lekcji religii. Te dane mówią same za siebieCzytaj też:
Szefowa MEN o danych ws. edukacji zdrowotnej. „Bardzo źle się stało”
