Prywatny sport

Prywatny sport

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sobotni zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej po raz kolejny obnażył niekompetencje i nieudolność tej organizacji. Kogoś tam co prawda odwołano, a kogoś zamieszanego w korupcję zawieszono, pod naciskiem regionu i w dodatku nie wiadomo czy zgodnie z przepisami, ale to niemal całe osiągnięcie zjazdu, nie licząc poprawek w statucie związku.
Merytorycznej dyskusji było jak na lekarstwo, zamiast tego było sporo innych „atrakcji". Odwołany wiceprezes, który raz składał dymisję, a innym razem ją odwoływał, opowiadał potem, że mu grożono przestrzeleniem kolan.. Nagle zrezygnował z wystąpienia, inny członek zarządu, który kilka dni temu zapowiedział ujawnienie sensacyjnych informacji na temat funkcjonowania PZPN. Prezes Lato komentował te dziwne zdarzenia z właściwą sobie finezją, a działacze skupili się na narzekaniu i wzajemnych uszczypliwościach.

Praktycznie nie było oczekiwanej debaty na temat korupcji w polskiej piłce.

Tak wygląda zapowiadana odnowa w PZPN i nie ma co liczyć, że upora się on z korupcji w polskiej piłce.
I problem ten nie zniknie, jeśli nie zlikwiduje się jego przyczyny, a więc tego, że piłką wciąż zajmują się działacze, czyli biurokracja. Żeby coś się zmieniło na lepsze, piłkę trzeba sprywatyzować. Dwa najlepsze w Polsce kluby piłkarskie (Wisła Kraków i Legia Warszawa) to kluby w całości prywatne. Czy ktoś słyszał o skandalach korupcyjnych w tych klubach? Nie, bo prywatne kluby zainteresowane są wygrywaniem meczów, a nie ich ustawianiem. We wszystkich krajach świata, gdzie piłka nożna jest sportem narodowym i przyciąga tłumy kibiców (Anglia, Hiszpania, Niemcy) kluby są od lat prywatne i problemów z korupcją nie ma.
 
Sportem - każdym sportem, nie tylko piłką nożną - państwo dla własnego dobra i kibiców powinno przestać się zajmować, likwidując państwowe subwencje. Dlaczego np. Polski Związek Brydżowy ma być utrzymywany z podatków ludzi, którzy nie grają w brydża?
 
W USA i Kanadzie państwo w sport nie inwestuje i sport ma się doskonale. Od lat funkcjonują tam za to dziesiątki związków sportowych utrzymywanych ze składek wnoszonych przez kluby sportowe w zamian za reprezentowanie przez związek ich interesów. Gdy pojawiają się problemy z korupcją - związek sportowy sam eliminuje te patologie, bo wie doskonale, że jeśli tego nie zrobi, członkowie przestaną go opłacać. Nikt bowiem nie chce utrzymywać instytucji działających źle. Takie rozwiązanie uzdrowiłoby także polskie związki sportowe, ale z pewnością nie spodobałoby się działaczom. A dopóki oni będą nadawać ton, sport będzie na takim poziomie jaki reprezentuje PZPN.