Według tej koncepcji, prezydent mógłby wnosić poprawki do ustaw, ale Sejm mógłby je odrzucić; głowa państwa nie miałaby możliwości blokowania przyjętych przez Sejm rozwiązań prawnych.
Żelichowski jest przekonany, że takie zmiany ustabilizowałyby polską demokrację.
Ludowcy zamierzają zgłosić swoją propozycję równolegle z projektami PiS. W weekend prezes PiS Jarosław Kaczyński ma przedstawić nowy program swojej partii. Ma być w nim zaprezentowana propozycja zmian ustrojowych. Według dotychczasowych zapowiedzi, PiS chce ograniczenia liczby posłów do 360, a senatorów - do 50. Takie propozycje wymagają jednak zmiany w konstytucji, dlatego PSL chce, by ich propozycja była rozpatrywana równolegle z projektem PiS.
Zdaniem Żelichowskiego rozwiązanie, które proponuje PiS jest nierozsądne. Szef klubu PSL przekonuje, że dużo tańszym rozwiązaniem będzie parlament bez Senatu niż z ograniczoną liczbą posłów i senatorów.
W konstytucji zapisano, że władzę ustawodawczą w Polsce sprawują Sejm i Senat, jest również określona liczba członków obu izb oraz zadania parlamentu.
Propozycje, nad którymi pracują ludowcy wymagałyby zmiany co najmniej dwóch z 13 rozdziałów ustawy zasadniczej. Do zmiany konstytucji potrzeba w Sejmie większości 2/3 ustawowej liczby posłów.
Obecnie w Sejmie komisja nadzwyczajna pracuje nad dwoma, przygotowanymi przez PO, projektami nowelizacji konstytucji. Dotyczą one ograniczenia immunitetu parlamentarnego oraz uniemożliwienia osobom skazanym kandydowania do parlamentu.pap, em
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!