Prezydent: odnieśliśmy sukces, ale mógł on być większy

Prezydent: odnieśliśmy sukces, ale mógł on być większy

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
"Proces transformacji w Polsce był konieczny, ale i kosztowny; gospodarka odniosła sukces, ale mógł być on jeszcze większy, gdyby dostęp do prywatyzowanej własności był większy" - mówił prezydent Lech Kaczyński na konferencji z okazji 20. rocznicy transformacji.

"Generalnie odnieśliśmy sukces, ale należę do tych, którzy uważają, że ten sukces mógł być większy" - powiedział prezydent podczas międzynarodowej konferencji zorganizowanej w Warszawie przez Narodowy Bank Polski.

Podkreślił, że "ludzie związani z dawnym systemem mieli przewagę w godzinie zero, to te osoby kierowały przedsiębiorstwami i szybko autonomizującym się systemem bankowym", a "mechanizmy z przewagą ludzi nomenklatury hamowały gospodarkę".

Lech Kaczyński dodał, że "przewagę w walce o własność" miały grupy ze zmonopolizowanego wcześniej przez państwo handlu zagranicznego oraz ludzie związani ze służbami specjalnymi, które "nie zostały w odpowiednim stopniu zmienione". "Gdybyśmy mieli równość w dostępie do własności, wielu ludzi utalentowanych mogłoby z większą energią gospodarkę rozwijać" - przekonywał prezydent.

"20 lat temu Polska była państwem o mocno zetatyzowanej gospodarce, choć stopień zetatyzowania był pewną polską osobliwością na tle innych krajów realnego socjalizmu, (...) dzisiaj jest krajem gospodarki sprywatyzowanej, mimo poważnego znaczenia dalej sektora publicznego" - mówił Lech Kaczyński.

Zaznaczył, że we wczesnym etapie transformacji "ludzie poprzedniego systemu byli nastawieni na funkcjonowanie w oparciu o system nieformalnych układów"; "na wysokim szczeblu w dużym stopniu była to gospodarka układu, a nie konkurencji".

Lech Kaczyński podkreślił, że opozycja demokratyczna w Polsce na skalę nieznaną w innych krajach, wyłoniła "kontrelitę", do której należeli także ekonomiści jak Leszek Balcerowicz.

"Rząd Tadeusza Mazowieckiego rozpoczął reformę według planu liberalnego, już wtedy jesienią 1989 było jasne, że ma to przekształcić gospodarkę etatystyczną w gospodarkę o charakterze rynkowym, prywatnym, liberalnym" - powiedział Lech Kaczyński.

Było to - jak dodał - "śmiałe założenie", którego realizacja pociągnęła za sobą znaczące skutki społeczne. "Ten model przemian powodował że - co było nieuniknione - PKB, jakość i stopa życiowa spadały". "Drugą cechą, niestety dość trwałą, okazało się bezrobocie" - przypomniał. Zdaniem prezydenta, mimo wysokich kosztów transformacji, "mimo wszystko w Polsce nie została naruszona stabilizacja społeczna", dzięki "silnemu gwarantowi w postaci dwumilionowej Solidarności".

Nawiązując do obecnej sytuacji ekonomicznej Lech Kaczyński powiedział, że "w tej chwili działamy w warunkach nie recesji, ale wzrostu zerowego". Wyjaśniał to mniejszą zależnością polskiej gospodarki od eksportu i tym, że "system bankowy nie zajmował się nadmiernie skomplikowanymi operacjami finansowymi" oraz faktem, że jedynie ok. 10 procent zarejestrowanych przedsiębiorstw korzysta z kredytów bankowych z powodu wysokiego oprocentowania.

dk/pap