SLD chce rozwiązać MSWiA

SLD chce rozwiązać MSWiA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Szmajdziński i Joanna Senyszyn (fot. A. Jagielak /Wprost)
Dodatkowe uprawnienia dla sejmowej speckomisji; podział MSWiA na dwa resorty - spraw wewnętrznych i administracji publicznej; włączenie Służb: Wywiadu Wojskowego i Kontrwywiadu Wojskowego w struktury MON - to propozycje Lewicy, które - zdaniem tego klubu - mają poprawić cywilną kontrolę nad służbami specjalnymi w Polsce.
- Nie ulega dla nikogo wątpliwości, że mamy do czynienia z kryzysem dotyczącym cywilnej, demokratycznej kontroli nad służbami specjalnymi. To efekt zaniechań, które w ostatnich latach popełniono; zaniechań, które doprowadziły do tego, że dzisiaj nie ma pewności, a jest przekonanie społeczne, że służby specjalne realizują własne cele, że biorą udział w grze politycznej - przekonuje wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński 

Ujawnić podsłuchy

Jego zdaniem potrzebne jest zakończenie w Sejmie prac nad ustawą o czynnościach rozpoznawczo-operacyjnych, w której - jak podkreślał - określiłoby się procedury, tryb podejmowania decyzji w zakresie stosowania technik operacyjnych. Ponadto ustawa pozwoliłaby na ujawnienie danych statystycznych dotyczących liczby zastosowanych technik operacyjnych, m.in. podsłuchów. - To ustawa, która również powinna określić jeden ze standardów Rady Europy, który mówi, że obywatel, w stosunku do którego zastosowano techniki operacyjne, po zakończeniu tych czynności, ma prawo do tych materiałów, następnie stają się one procesowymi, albo po prostu są niszczone - zaznaczył wicemarszałek.

Według Szmajdzińskiego projektem tej ustawy zajmuje się obecnie specjalna, powołana w ramach sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych podkomisja, jednak jej prace "idą tak wolno, że nie ma tam żadnych postępów". Zapowiedział, że klub Lewicy zwróci się do marszałka Sejmu, by określił termin zakończenia prac nad tym projektem.

Dość zasłaniania się tajemnicą

Lewica chce ponadto wyposażyć sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych w uprawnienia śledcze tak, by każdy funkcjonariusz służb, który składa przed nią wyjaśnienia, robił to pod groźbą odpowiedzialności karnej, nie mógłby też zasłaniać się tajemnicą państwową. Klub Lewicy ma przygotować projekt ustawy w tej sprawie. Szmajdziński zwrócił ponadto uwagę, że speckomisją powinien kierować przedstawiciel opozycji. Podkreślał, że rządząca PO "złamała niepisany obyczaj" w tej sprawie, bo obecnie na czele komisji stoi poseł koalicji - Stanisław Rakoczy z PSL.

Oddzielić Administrację od MSW

Wicemarszałek postuluje ponadto podział MSWiA na dwa resorty: spraw wewnętrznych oraz administracji publicznej. MSW pełniłoby przy tym funkcję koordynatora ds. służb specjalnych. - Minister spraw wewnętrznych ze swoimi komórkami funkcjonalnymi byłby w stanie dokonywać analizy, określać zadania dla służb specjalnych, a także je kontrolować - podkreślał zalety takiego rozwiązania polityk Lewicy. - W sumie zostałoby stworzone centrum zarządzania, które z jednej strony rozpoznaje zagrożenia, analizuje je, tworzy scenariusze reakcji, dysponuje pełną wiedzą, która pochodzi ze służb specjalnych oraz tą, która pochodzi z innych instytucji - dodał. 

CBA dla Sejmu, SKW i SW dla MON

Lewica chce również zmienić ustawę o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Proponuje m.in., by szefa CBA wybierał Sejm większością np. dwóch trzecich lub trzech piątych głosów. Zdaniem Szmajdzińskiego, taki tryb wyboru gwarantowałby Biuru niezależność od rządu. Szmajdziński opowiedział się również za włączeniem Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego w struktury sił zbrojnych tak, by podlegały MON, a nie jak obecnie - premierowi. - Umówmy się, że nie ma żadnego zaplecza wokół premiera, które jest zdolne do dokonywania analiz, zadaniowania wojskowych służb specjalnych i które byłoby zdolne do dokonywania efektywnej kontroli - zaznaczył wicemarszałek.

Po co nam tyle służb?

Zwrócił ponadto uwagę na potrzebę przeprowadzenia audytu w tych służbach, które mają prawo stosowania technik operacyjnych. - Uważamy, że ten audyt powinien zostać przeprowadzony, a także powinna odbyć się bardzo spokojna analiza co do możliwości integracji niektórych z tych instytucji, służb, bo ich jest - jak na  niespełna 40-milionowy kraj, w naszym przekonaniu zbyt dużo - podkreślił Szmajdziński.

PAP, arb