Komisja hazardowa będzie pracować tylko do końca lutego?

Komisja hazardowa będzie pracować tylko do końca lutego?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost
Większość posłów biorących udział w połączonym posiedzeniu sejmowych komisji Ustawodawczej i Finansów Publicznych wybrała projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej do wyjaśnienia afery hazardowej zaproponowany przez klub PO, uznając go za wiodący do dalszych prac połączonych komisji. W głosowaniu nad trzema projektami uchwał, które trafiły do obu komisji, za projektem autorstwa Lewicy opowiedziało się 13 posłów, projekt PiS uzyskał 28, a propozycję PO poparło 42 posłów. PO chce by komisja złożyła sprawozdanie do 28 lutego 2010 roku.
W poprzedzającej głosowanie burzliwej dyskusji posłowie opozycji zwracali uwagę, że do wniosku klubu PO zastrzeżenia zgłosiło sejmowe Biuro Legislacyjne i nie został on poprawiony. Beata Kempa z PiS podkreśliła, że projekt Platformy jest niezgodny z art. 111 Konstytucji, który zakłada, że "Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy". Podobne uwagi były zgłoszone do projektów PiS i Lewicy - odpowiedział Robert Węgrzyn z PO.


Zacznijmy już pracę

- Możemy przepchnąć cokolwiek, tylko czemu to służy? - pytała wiceszefowa Komisji Finansów Aleksandra Natalii-Świat z PiS. Prowadzący wspólne posiedzenie obu komisji Paweł Arndt z PO zapewniał z kolei, że wybór projektu wiodącego jeszcze niczego nie przesądza, ponieważ będzie można do niego zgłaszać poprawki. - Tylko zacznijmy pracę - apelował Arndt.

PiS: to atrapa komisji

Posłowie PiS byli wyraźnie niezadowoleni z tego rozstrzygnięcia, a komentując wynik głosowania nad poszczególnymi projektami stwierdzili, że grożą one tym, iż nowo powołana komisja będzie "atrapą". - Idziemy w kierunku wybrania komisji, która będzie działała całkowicie pod dyktando PO, której zakres prac będzie bardzo ograniczany - powiedział poseł Wojciech Szarama z PiS. Jak dodał, posiedzenie połączonych komisji "nie było zbyt twórcze dla powołania komisji". Zaznaczył, że wybrano projekt PO - obarczony największymi wadami prawnymi wskazanymi przez Biuro Analiz Sejmowych.

Beata Kempa oceniła, że PO "czegoś bardzo się boi", "chroni kogoś lub coś" i konsekwentnie brnie ze swoim niekonstytucyjnym projektem", co stanowi "zagrożenie dla wyjaśnienia prawdy". Zaznaczyła, że choć żaden z warunków stawianych przez PiS nie został spełniony, to klub jest skłonny do kompromisu, jeśli chodzi o zakres działania komisji. Podkreśliła jednak, że połączone komisje muszą postanowić, że komisja śledcza będzie badać okres rządów Donalda Tuska w kontekście "afery hazardowej".


Zych na przewodniczącego

Kempa powiedziała też, że dla "ratowania sytuacji" trzeba zaproponować przewodniczenie komisji Polskiemu Stronnictwu Ludowemu. - Być może doświadczony poseł tego Stronnictwa, jakim jest marszałek Józef Zych byłby jeszcze w tej sytuacji gwarantem tego, by cokolwiek w ramach tych uprawnień, w jakie komisja prawdopodobnie zostanie wyposażona, ustalić - powiedziała Kempa.

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak dopytywany, czy posłowie PiS będą brać udział w pracach komisji, jeśli ich postulaty nie będą spełnione, nie odpowiedział jednoznacznie. Zaznaczył, że PiS czeka na zmianę zdania PO. - Zobaczymy, co się wydarzy, poczekajmy - powiedział.

Trzech szefów komisji?

Po wznowieniu obrad PiS złożyło poprawkę do projektu uchwały ws. komisji śledczej do zbadania przebiegu prac legislacyjnych nad tzw. ustawą hazardową, przewidującą, że śledczy będą badać okres od 2001 do 2009 roku. PiS chce też, by w komisji było rotacyjne kierownictwo. Z kolei PO złożyła poprawkę, która zobowiązuje komisję do złożenia sprawozdania do 28 lutego 2010 roku.

PiS zaproponowało, by komisja badała przebieg prac legislacyjnych w trzech etapach. W pierwszej kolejności zajmowałaby się okresem od 17 listopada 2007 do 31 października 2009 roku (szefowałby jej ktoś z PiS lub SLD); następnie badałaby okres od 1 listopada 2005 do 16 listopada 2007 roku (na czele z przedstawicielem PO, PSL lub SLD); i wreszcie ostatni okres - między 19 października 2001 a 31 października 2005 roku (wówczas komisją kierowałby poseł PO lub PiS). Andrzej Dera z PiS przekonywał, że takie rozwiązanie jest zgodnie z zasadą, że nie można być sędzią we własnej sprawie, a przewodniczący komisji spoza PO zagwarantuje obiektywizm jej prac.

Im szybciej, tym lepiej?

Swoją poprawkę złożyła również Lewica; powtarza w niej w całości tekst swojego projektu uchwały. Bartosz Arułkowicz uważa za niemożliwe rzetelne zbadanie 8 lat procesu legislacyjnego do 28 lutego przyszłego roku. Jego zdaniem, oznacza to, że komisja pracując codziennie od rano do wieczora musiałaby "prześwietlić" każdego dnia 45 dni procesu prac nad ustawą hazardową. - Nie jesteśmy w stanie rzetelnie tego zrobić, dlatego zbadajmy to, czego dotyczy sedno sprawy - apelował.

Sebastian Karpiniuk z PO mówił, że poprawka jego klubu, która przewiduje złożenie sprawozdania do końca lutego przyszłego roku, to dowód na to, że Platforma chce szybkiego zakończenia prac komisji. Przekonywał, że jest to odpowiedź na oczekiwania nie tylko parlamentarzystów, ale też opinii publicznej. Ocenił, że zaproponowany termin jest możliwy do zrealizowania, jeżeli wszyscy posłowie z komisji w pełni zaangażują się w jej prace.

Od początku było gorąco

Wcześniej komisje sejmowe zdecydowały, że w drodze głosowania wybiorą jeden z trzech projektów uchwał powołujących komisję śledczą da wyjaśnienia tzw. afery hazardowej, który stanie się podstawą do dalszych prac nad ostatecznym projektem uchwały.

By podjąć decyzję o takim trybie komisja musiała głosować. PiS chciało bowiem, żeby najpierw określić okres jakim miałaby się zajmować komisja. PO chce zbadać tok prac nad tzw. ustawą hazardową od rządów SLD do czasu obecnej koalicji, natomiast PiS i Lewica chcą ograniczenia prac tylko do rządów PO-PSL. Aby rozwiązać ten konflikt poseł Lewicy Stanisław Rydzoń zaproponował, by powołać podkomisję, która przygotuje projekt uchwały. Jak tłumaczył - nie wyobraża sobie, żeby 70 osób z obu komisji debatowało o tym, który projekt uchwały jest najlepszy. Jego propozycja nie została jednak poparta przez posłów.

Spór o daty

Kluby PiS i Lewicy wprowadziły do swoich projektów uchwał ws. komisji śledczej, która ma wyjaśnić tzw. aferę hazardową poprawki określające ramy czasowe sprawy, którą badać mają sejmowi śledczy; ma być to okres od listopada 2007 roku do października 2009. Poprawki PiS i Lewicy były odpowiedzią na krytyczne opinie Biura Analiz Sejmowych. Bartosz Arłukowicz z Lewicy powiedział, że w projekcie uchwały jego klubu zawężono badanie procesu legislacyjnego nad ustawą hazardową od 16 listopada 2007 roku do 6 października tego roku. Z kolei Beata Kempa z PiS zapowiedziała, że w projekcie uchwały PiS zakres prac komisji będzie ograniczony do okresu od 17 listopada 2007 do 13 października tego roku. Tymczasem Sebastian Karpiniuk z PO przekonywał, że komisja śledcza powinna zbadać prace nad ustawą hazardową od roku 2002, gdyż to właśnie podczas prac nad ustawą z 10 kwietnia 2003 roku po raz pierwszy pojawiło się pojęcie automatów o niskich wygranych. - To zaś było właśnie przedmiotem działań operacyjnych CBA - dodał. Karpiniuk zaznaczył też, że projekt PO precyzuje zakres przedmiotowy prac komisji. - Są to dwie fundamentalne sprawy: gry na automatach o niskich wygranych i wideoloterie - dodał. Poseł PO apelował podczas połączonego posiedzenia komisji Ustawodawczej i Finansów Publicznych, by właśnie projekt uchwały PO wybrać jako projekt wiodący.

Jeden czy wszystkie?

Prowadzący obrady połączonych komisji Paweł Arndt z PO oświadczył, że najlepiej byłoby, aby komisja przegłosowała, który projekt stanie się podstawą do dalszych prac. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestował Wojciech Szarama z PiS. Jak przekonywał, najpierw należy dokonać rozstrzygnięcia problemu, jaki powinien być czas działania komisji, a nie wybierać projekt konkretnego klubu.

Głosowanie nad głosowaniem

Krystyna Skowrońska z PO stwierdziła z kolei, że lepiej jednak wybrać projekt wiodący, bo każda z propozycji to zupełnie inna koncepcja pracy komisji śledczej. Andrzej Dera z PiS ocenił, że wybór pomiędzy trzema projektami będzie wyborem czysto politycznym, natomiast szukanie tego, co najlepsze w trzech projektach pozwoli dojść do konsensusu. Arndt oświadczył, że można analizować jeden projekt i do niego wprowadzać dowolne zmiany z innych propozycji. Po trwającej kilkadziesiąt minut dyskusji, w głosowaniu zdecydowano jednak, że najpierw wybrany zostanie jeden projekt, nad którym komisja będzie dalej pracowała.

Drugie czytanie w środę

Drugie czytanie wniosku o powołanie komisji śledczej planowane jest w środę po południu. Wówczas - jak powiedział  marszałek Bronisław Komorowski - również w środę, w wieczornym bloku głosowań, można będzie powołać komisję.

"Potem potrzebny jest czas na zaopiniowanie propozycji personalnych, kluby dostaną na to więcej niż jeden dzień" - powiedział Komorowski. Jak zaznaczył, głosowanie nad składem osobowym komisji planowane jest na piątek rano. Wówczas - dodał marszałek Sejmu - w piątek o godz. 14.30 zwołane byłoby pierwsze posiedzenie komisji śledczej, podczas którego wybrany zostałby jej przewodniczący.

PAP, arb, keb