Działacz PiS: nasza partia jest jak socjalizm Breżniewa

Działacz PiS: nasza partia jest jak socjalizm Breżniewa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. A. Jagielak /Wprost)
"PiS stał się niewydolny jak realny socjalizm w okresie późnego Breżniewa. Taka jest cena braku wewnętrznej debaty, i otaczania się potakiwaczami" - pisze w liście otwartym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Jacek Świetlicki, Przewodniczący Klubu Radnych PiS w Sejmiku Województwa Śląskiego. I ogłasza odejście z partii, w której był od początku jej powstania.
"Od dłuższego czasu z niepokojem obserwuję postępujący proces degrengolady i negowanie kolejnych drogich mi wartości. Kolejne wolty polityczne stają się coraz mniej zrozumiałe. Nieskuteczność polityki w jej wymiarze praktycznym – niedokonanie zmiany podstaw ustrojowych państwa, brak rzeczywistej komunikacji z wyborcami, oparcie strategii politycznej na bezkrytycznej wierze w geniusz przywódcy doprowadziło do utraty nie tylko władzy, ale także bogactwa politycznego zaplecza" - krytykuje partię i jej lidera Świetlicki.

"Platforma koncentrując się na utrzymaniu władzy zamieniła projekt cywilizacyjny w medialną bierność i miałkość, podporządkowaną dyktaturze sondaży. My natomiast najpierw zawarliśmy koalicję rządową z Samoobroną, a teraz sojusz programowy z postkomunistami w mediach publicznych. Narzuca się pytanie: gdzie są granice walki o władzę? Coraz silniejsze jest poczucie, że linie podziału ideowego zastąpiły osobiste animozje liderów obu partii. Z PiS wyeliminowani zostali najbardziej wartościowi liderzy, decydujący o jej ideowym obliczu, a formacja popada w organizacyjny bezwład i intelektualne wyjałowienie" - twierdzi radny. "Pozostał jedynie dwór i dworzanie, reglamentujący dostęp do władz w imię własnego interesu i indywidualnych celów. Dominuje zwykły bałagan i chaos.  PiS stał się niewydolny jak realny socjalizm w okresie późnego Breżniewa. Taka jest cena braku wewnętrznej debaty, i otaczania się potakiwaczami" - dodaje Świetlicki.


Zdaniem Świetlickiego zwalanie wszystkich porażek PiS-u na niechętne partii media jest niepoważne. "W 2005 nie obchodzono się z nami lepiej, obecnie narasta krytycyzm wobec obecnie rządzących. Niestety, nie oznacza to bynajmniej, że wyborcy obdarzą nas większym zaufaniem. Obecnie nie jesteśmy żadną alternatywą dla rządów Platformy - przeciwnie, staliśmy się tych rządów głównym uzasadnieniem" - uważa Świetlicki.

Onet.pl, arb