Kempa broni dzieci przed rządem

Kempa broni dzieci przed rządem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Kempa (fot. A. Jagielak /Wprost)
PiS krytykuje rządowy projekt zmian w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Posłanki z tej partii przekonywały, że zbyt głęboko ingeruje on w niezależność rodziny. Według PiS Beaty Kempy, Teresy Wargockiej i Elżbiety Rafalskiej nie do przyjęcia jest proponowana w ustawie możliwość odebrania dziecka z domu przez pracownika socjalnego bez zgody sądu.
- W wielu samorządach praca socjalna to fikcja. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej pracownik socjalny ma pod swoją opieką 2,5 tys. mieszkańców. Jak pracownika socjalnego można obciążać tak wielką odpowiedzialnością? Na takie rozwiązanie z naszej strony nie ma zgody - powiedziała Rafalska. - Nie może być tak, że następuje tak głęboka ingerencja w prawa rodzicielskie. Pracownik socjalny, zabierając dziecko, nie ma nawet obowiązku wręczenia rodzicom decyzji w tej sprawie - dodała Kempa.

PiS sprzeciwia się też powoływaniu zespołów interdyscyplinarnych zajmujących się przemocą w rodzinie. W skład takich zespołów mieliby wchodzić: przedstawiciele jednostek pomocy społecznej, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, policji, kuratora, oświaty, ochrony zdrowia oraz organizacji pozarządowych. - To fasadowe rozwiązanie, nieskuteczne. Nic do systemu pomocy rodzinom nie wnosi. Członkowie zespołu nie mają określonych kwalifikacji, kompetencji merytorycznych. To niekonstytucyjny zapis i może wywołać zagrożenie w środowiskach lokalnych - podkreśliła Wargocka.

PiS proponuje, żeby każda gmina sama określała, kto zajmowałby się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie - mogłaby to być zarówno pomoc społeczna, jak i organizacja pozarządowa. Rządowy projekt dotyczący przeciwdziałania przemocy w rodzinie zostanie ponownie skierowany do komisji polityki społecznej i rodziny.

PAP, arb