Migalski: LPR i Samoobrona to użyteczni idioci, SLD to wróg

Migalski: LPR i Samoobrona to użyteczni idioci, SLD to wróg

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski, eurodeputowany PiS tłumaczy na swoim blogu dlaczego opowiada się przeciw koalicji jego partii z SLD, natomiast nie sprzeciwiał się, jeszcze jako politolog, współpracy PiS z LPR i Samoobroną. - Z tymi "użytecznymi idiotami", jak można by nazwać LPR-owców i członków Samoobrony, używając języka poprzedniej epoki, PiS budowało rudymenty IV RP. SLD to zawodnicy poważniejsi - wyjaśnia eurodeputowany.
Zdaniem Migalskiego PiS w koalicji z LPR i Samoobroną "trudno, mozolnie i z oporami realizowało swój program wyborczy i zmieniało Polskę według przedstawionego w kampanii wyborczej programu". "Dzięki oddaniu Lepperowi, Giertychowi i ich ludziom państwowych zabawek, limuzyn i posad, Kaczyński tworzył podstawy nowej, lepszej Polski. I, summa summarum, opłacało się, bo jednak nasz kraj po dwóch latach rządzenia PiS, LPR i Samoobrony był lepszym krajem, niż przed 2005 rokiem" - wyjaśnia politolog.
 
 
"A współtworzenie gabinetu z czerwonymi? Po pierwsze, to zawodnicy o wiele poważniejsi, niż dobroduszni i naiwni populiści. Nie dadzą się oczarować perkalikami i trzeba byłoby im oddać kawał polskiego życia społecznego i politycznego. Cena za tę koalicję byłaby nieporównywalnie wyższa, niż ta, zapłacona Lepperowi i Giertychowi" - opisuje różnice między SLD a LPR czy Samoobroną eurodeputowany ze Śląska.
 
"Po drugie, różni nas od nich prawie wszystko - stosunek do kościoła, religii, aborcji, eutanazji, UE, Rosji, USA, Jaruzelskiego, IPN, lustracji itp. Co ma realizować ta koalicja? Żadnego programu, żadnego zmieniania Polski! Jedyny pozytywny efekt to byłoby odsunięcie PO od władzy, ale to za mało jak na program polityczny największej partii opozycyjnej w Polsce. Nie z takim PiS-em się wiązałem" - dodaje Migalski.

arb