PiS i SLD powalczą o prezydenturę

PiS i SLD powalczą o prezydenturę

Dodano:   /  Zmieniono: 
PiS i SLD planują wystawić swych kandydatów w czerwcowych wyborach prezydenckich, choć nie wiadomo jeszcze, na kogo padnie partyjny wybór. Marszałek Sejmu zapowiedział dziś, że decyzję o terminie wyborów ogłosi 21 kwietnia. Oznacza to, że najprawdopodobniej wybory odbędą się 20 czerwca.
W katastrofie w Smoleńsku PiS i SLD straciły swoich kandydatów na prezydenta: PiS - urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, SLD - wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego. Politycy PiS nie chcą na razie mówić o tym, kto może zostać kandydatem ugrupowania na prezydenta, choć - jak przyznają - udział w czerwcowych wyborach jest konieczny. - To za wcześnie na tego typu spekulacje. Jeszcze w przyszłym tygodniu będą się odbywać pogrzeby naszych kolegów i koleżanek - podkreślił rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Wydaje się, że czymś niezwykle trudnym, choć koniecznym, wystawienie kandydata - dodał członek Komitetu Politycznego PiS Jarosław Zieliński. Według niego decyzji w tej sprawie nie należy jednak spodziewać się w najbliższych dniach.

Na 24 kwietnia była zaplanowana Rada Polityczna PiS, do kompetencji której należy m.in. wybór kandydata partii na urząd prezydenta. - Teraz nie wiadomo, czy się w tym terminie odbędzie - zaznaczył Zieliński. W nieoficjalnych rozmowach posłowie PiS jako naturalnego kandydata partii wskazują prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Nie ma żadnych wątpliwości, że gdyby się zdecydował, partia by go gremialnie poparła - ocenił jeden z parlamentarzystów PiS. Zdaniem Zielińskiego, w partii nie ma jednak w tej sprawie "skrystalizowanego poglądu". - Nikt w kierownictwie partii o tym nie rozmawiał. To oczywiste - zaznaczył. - Jedyny, kto mi przychodzi do głowy - poza Jarosławem Kaczyńskim - kto mógłby być kandydatem PiS, to Zbigniew Ziobro. Jest rozpoznawany, w miarę popularny. Nie widzę nikogo innego - uważa politolog Ryszard Markowski. Z kolei zdaniem Smolara jest mało prawdopodobne, by PiS wystawił w wyborach Zbigniewa Ziobrę.

Również politycy SLD na razie nie chcą oficjalnie wypowiadać się na temat czerwcowych wyborów. - Czas, kiedy żegnamy najbliższych, osoby, które tak tragicznie zginęły w tej katastrofie, jest czasem zadumy, a nie czasem podejmowania decyzji personalnych. Chciałbym pożegnać godnie naszego kandydata na prezydenta i nie w głowie mi dzisiaj rozmyślania o wszystkich procedurach, które musiałyby wskazać innego kandydata - powiedział szef Sojuszu Grzegorz Napieralski. Nieoficjalnie politycy z otoczenia lidera SLD przyznają jednak, że już w przyszłym tygodniu trzeba będzie zastanowić się nad tym, co dalej. Na razie jest zgoda co do tego, że Sojusz powinien wziąć udział w czerwcowych wyborach. Według polityków tej partii, oczywistym w tej sytuacji kandydatem jest były premier, a dziś senator niezależny Włodzimierz Cimoszewicz. Politycy z otoczenie lidera Sojuszu utrzymują, że z Cimoszewiczem chcą w najbliższym czasie rozmawiać Napieralski i były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Senator wziął też udział we wtorkowym spotkaniu klubu Lewicy z członkami rodzin zmarłych parlamentarzystów.

Oprócz Cimoszewicza pojawia się kilka innych nazwisk, w tym posła Lewicy Ryszarda Kalisza, europosła Janusza Zemke, wiceszefowej Sojuszu Katarzyny Piekarskiej i prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Startu nie planuje Napieralski. Sojusz nie rozważa także poparcia kandydatury Andrzeja Olechowskiego.

PAP, arb