Prezydent Józef Gajewski zmarł w niedzielę na wakacjach we Włoszech. Prawdopodobną przyczyną śmierci był zawał serca podczas kąpieli. Prezydent Suwałk od kilku lat miał kłopoty z sercem. Niedawno przeszedł operację w szpitalu. Miał 61 lat. Zmarły prezydent, związany z lewicą, od dwóch kadencji pełnił tę funkcję. Miał startować także w jesiennych wyborach samorządowych. Miał wysokie poparcie społeczne, dlatego według lokalnych polityków był tzw. pewniakiem na to stanowisko.
Od rana w urzędzie miejskim w Suwałkach wyłożone zostały księgi kondolencyjne, gdzie mogą wpisywać się mieszkańcy. Przed ratuszem ludzie stawiają znicze ku pamięci prezydenta. Jest już ich tam kilkaset.
Jednocześnie okazało się, że wiceprezydenci i naczelni wydziałów w urzędzie miejskim w Suwałkach nie mogą podejmować decyzji, bo po śmierci prezydenta miasta wygasły ich nominacje i pełnomocnictwa. Suwałki czekają na wyznaczenie komisarza, który pokieruje miastem do wyborów samorządowych. - Wraz ze śmiercią prezydenta Józefa Gajewskiego wygasły nominacje zastępców prezydenta i naczelników wydziałów, więc nie mogą oni podejmować żadnych decyzji administracyjnych i finansowych. Urząd jest na razie sparaliżowany - tłumaczy rzecznik urzędu miasta w Suwałkach Jarosław Filipowicz. Rzecznik dodał, że z tego powodu po południu, ok. godz. 14 przyjedzie do Suwałk wojewoda podlaski Maciej Żywno. - Chodzi o to, by jak najszybciej powołać komisarza miasta, który będzie pełnił obowiązki prezydenta - dodał Filipowicz.
Również zastępca prezydenta Suwałk Czesław Renkiewicz podkreślał, że władze Suwałk czekają na szybką decyzję premiera o powołaniu komisarza miasta do czasu wyborów samorządowych. - Miasto nie może tak funkcjonować zbyt długo - dodał. Według urzędników, urząd może przyjmować np. wnioski o dowód osobisty, ale nie może takich dowodów wydawać, bo obecnie nie ma prezydenta miasta, ani osoby, która pełni jego obowiązki i ma do tego prawo.
PAP, arb