Niesiołowski: nie wszyscy Polacy są katolikami

Niesiołowski: nie wszyscy Polacy są katolikami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefan Niesiołowski (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Nie wiem jak będzie wyglądać ekskomunika posłów głosujących za ustawą in vitro. Czy jeśli pójdę do spowiedzi i powiem księdzu, że głosowałem za takim rozwiązaniem nie dostanę rozgrzeszenia? - zastanawia się wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. - Oczywiście, że jest to bardzo bolesne dla katolika - dodaje polityk PO.
Niesiołowski zapowiada, że mimo apeli Kościoła nie zmieni zdania. - Polityk odpowiada za społeczeństwo, za naród, za państwo, za kraj i ponosi konsekwencje swoich decyzji. Biskupi mówią coś takiego: jeżeli jesteś katolikiem postępuj tak i tak. Ten argument ja biorę pod uwagę, szukam kompromisu. Kompromis aborcyjny jest dobrym przykładem. Poza tym polityk musi pamiętać, że nie wszyscy ludzie w Polsce są katolikami. Polityk musi pamiętać, ze państwo to jest również wspólnota, która obejmuje nie tylko ludzi Kościoła - podkreśla wicemarszałek Sejmu.

Wicemarszałek Sejmu podkreśla, że jego stanowisko w sprawie in vitro jest inne niż np. stanowisko lewicy, bo "dla niego zarodek to nie jest to samo co paznokieć". - Ale z drugiej strony ja nie mam prawa, ja nie mam odwagi, żeby powiedzieć małżeństwu, które nie może mieć dziecka, które się strasznie zmaga i strasznie cierpi, powiedzieć, że boleje nad tym strasznie, ale nic nie możemy dla was zrobić - zaznacza polityk Platformy. - Pod wpływem Kościoła będę szukał uczciwego kompromisu w tej sprawie, tak jak znalazłem kompromis aborcyjny. To jest bardzo podobna dyskusja - sześciu katolików, jedna posłanka, której już dawno nie ma, krzyczała masz krew na rękach, a prymas przyszedł do Sejmu i nam dziękował - przypomina wicemarszałek Sejmu.

Polityk przyznaje, że to czy Sejm przyjmie ustawę o in vitro nie jest jeszcze przesądzone. - Trzeba się temu przyjrzeć starannie. Natomiast nie możemy udawać, że nie ma problemu. Są cztery projekty w Sejmie i nie możemy do końca świata ich tam trzymać - tłumaczy Niesiołowski. - Tutaj problem jest nie tylko medyczny, ale też etyczny i w jakimś sensie polityczny, bo politycy się w to zaangażowali - dodaje.

RMF FM, arb