Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że w jego ocenie postępowanie przed komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy służy wykorzystywaniu tragicznej śmierci do walki politycznej. Były szef resortu sprawiedliwości dodał, że działania komisji służą też "zastraszeniu prokuratorów, którzy mieli odwagę prowadzić śledztwo związane z podejrzeniem korupcji ludzi najwyższych szczebli władzy". - Wszystko, co zeznaję jest zgodne z prawdą - podkreślił Ziobro, który ponownie stanął przed sejmowymi śledczymi. Pierwsza część wysłuchania Ziobry odbyła się w końcu września. Podczas wtorkowego posiedzenia dochodzi do licznych utarczek słownych między członkami komisji a świadkiem. Ziobro zaznaczył, że jego zdaniem niedopuszczalne jest wdawanie się przez posłów w spór ze świadkiem. Dodał, że chętnie odniesie się do wszystkich dokumentów pod warunkiem, że będą one dosłownie przytaczane a nie referowane. - Tu właśnie o to chodzi, żeby insynuować i zarzucać kłamstwa - mówił Ziobro do komisji.
W poniedziałek Ziobro poinformował, że złożył pozew przeciwko Kaliszowi - domaga się przeprosin i grzywny. Ziobro wystąpił też o uchylenie przewodniczącemu komisji immunitetu. Przedmiotem skargi są słowa Kalisza z wrześniowego posiedzenia komisji, gdy odbywało się pierwsze wysłuchanie Ziobry. Do spięcia między świadkiem a Kaliszem doszło wtedy na początku fazy zadawania pytań przez posłów. "Dlaczego wieczorem w dniu śmierci Blidy, występując w Sejmie, okłamał pan Wysoką Izbę?" - pytał Kalisz Ziobrę. Chodziło o to, czy przed 25 kwietnia 2007 r., ówczesny minister sprawiedliwości miał szczegółową wiedzę na temat śledztwa w sprawie tzw. mafii węglowej i ewentualnych powiązań z nią Barbary Blidy. Kalisz, odnosząc się do pozwu, powiedział, że "to co robi Zbigniew Ziobro jest żałosne".
PAP, arb