PO z wynikiem 31,4 proc. głosów wygrała wybory do sejmików województw - wynika z danych PKW z prawie 84 proc. obwodów. Drugi w kolejności jest PiS, na którego głosowało 23 proc. PSL - z 15,6 proc. poparcia - wyprzedziło SLD (15,3 proc.) - Ja nie wyskakuję do góry, nie krzyczę "hurra", ale rzeczą ważną dla mnie jest, że koalicja PO-PSL okazała się koalicją dość dużego zaufania - zaznaczył Tusk. Jak dodał, ani PO, ani PSL nie straciło na wejściu w koalicję, co - ocenił - na pewno bardzo dobrze wpłynie na kondycję tejże koalicji.
Tusk poinformował, że rozmawiał we wtorek o lokalnych koalicjach z szefem ludowców, wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. - Jest realna szansa na to, aby koalicja rządowa była powszechną koalicją samorządową na poziomie sejmików w całym kraju. Nie jest to łatwe, ale wydaje się możliwe, że za kilka dni będziemy mogli z premierem Pawlakiem ogłosić to, że wszystkie województwa są w dobrych rękach - tzn. takich bardziej gospodarskich, a mniej politycznych - powiedział szef rządu.
Podkreślił też, że w dużych miastach PO konkurowała w dużej mierze z kandydatami niezależnymi. Wyniki tej rywalizacji nazwał "bardzo satysfakcjonującymi". - A to, że tak często wygrywają kandydaci niezależni, to jest z mojego punktu widzenia - mimo że jestem szefem partii - dobra wiadomość. Tym bardziej że rozpoznaję wśród tych niezależnych wiele koleżanek i kolegów, z którymi współpracowałem przez długie lata. Niektórzy nawet wydają mi się bardziej "platformiani" niż ich kontrkandydaci z Platformy, więc bez bólu przyjmuję wyniki w niektórych miastach - zaznaczył szef rządu.
zew, PAP