"Wałbrzych to nie Białoruś" - protest przeciwko korupcji wyborczej

"Wałbrzych to nie Białoruś" - protest przeciwko korupcji wyborczej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ok. 30 osób wzięło udział w pikiecie pod hasłem "Czyste ręce" przed Urzędem Miejskim w Wałbrzychu. Pikietujący w białych rękawiczkach domagali się ukarania winnych korupcji wyborczej w Wałbrzychu. Trzymali plakat "Wałbrzych to nie Białoruś".
Patryk Wild, współorganizator pikiety i kandydat na prezydenta Wałbrzycha w minionych wyborach samorządowych, poinformował, że manifestanci przyszli w białych rękawiczkach, aby zamanifestować "niezgodę na nieczystą grę" podczas wyborów samorządowych. - Nie chcemy tutaj drugiej Białorusi. Dlatego też domagamy się ukarania winnych korupcji wyborczej - mówił Wild. Dodał, że nie może tak być w demokratycznym kraju, że wygrywa ten, kto ma więcej pieniędzy. - Jeśli winni nie zostaną ukarani, to wkrótce takich Wałbrzychów będziemy mieli w całym kraju wiele - dodał. Wild tuż po II turze wyborów w Wałbrzychu złożył do sądu protest wyborczy, w którym domaga się powtórzenia wyborów do rady miasta, powiatu oraz prezydenckich.

4 stycznia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy rozpocznie się proces w sprawie wniosku o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenta miasta i ewentualnego rozpisania powtórnych wyborów. W tym terminie sąd rozpatrzy wniosek tylko jednego z przegranych kandydatów na prezydenta Wałbrzycha - wspomnianego wcześniej Wilda.

PAP, arb