Komitet protestacyjny podjął decyzję o nieogłaszaniu strajku okupacyjnego na terenie Stoczni Szczecińskiej.
"Załoga opowiedziała się, że do piątku do godz. 15 będzie pracować. Jeżeli obydwie decyzje będą negatywne, to znaczy w czwartek o godz. 16 (decyzja banków co do udzielenia kredytu stoczni) i w piątek o godz. 14 (po rozmowach zarządu stoczni z ministrami gospodarki i pracy), nastąpi przemarsz o godz. 15 pod urząd wojewódzki, gdzie zostanie złożona petycja do pana premiera i pana prezydenta. Załoga upoważniła nas też do wystąpienia w obronie pracowników zwolnionych w ostatnich miesiącach za przyzwoleniem związków zawodowych" - powiedział rzecznik komitetu protestacyjnego Jerzy Możdżyński.
Podkreślił, że jeżeli czwartkowe i piątkowe rozmowy zakończą się fiaskiem, zostanie ogłoszony strajk włoski.
Oświadczenie komitetu spotkało się z niezadowoleniem części stoczniowców zgromadzonych przed stocznią. "Jasno trzeba postawić sprawę, albo stoimy, albo wychodzimy, a nie jeden dzień i później znowu będzie za tydzień" - mówił rozgoryczony pracownik stoczni.
Część załogi cały czas stoi na placu przed gmachem zarządu, czekając na kolejne decyzje komitetu protestacyjnego.
nat, pap
Podkreślił, że jeżeli czwartkowe i piątkowe rozmowy zakończą się fiaskiem, zostanie ogłoszony strajk włoski.
Oświadczenie komitetu spotkało się z niezadowoleniem części stoczniowców zgromadzonych przed stocznią. "Jasno trzeba postawić sprawę, albo stoimy, albo wychodzimy, a nie jeden dzień i później znowu będzie za tydzień" - mówił rozgoryczony pracownik stoczni.
Część załogi cały czas stoi na placu przed gmachem zarządu, czekając na kolejne decyzje komitetu protestacyjnego.
nat, pap