"PiS chciałby, żeby palacze trafiali do więzienia"

"PiS chciałby, żeby palacze trafiali do więzienia"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Biedroń, fot. materiały prasowe 
Rozumiem, że dla PiS najlepiej by było, by wszyscy użytkownicy marihuany trafiali do więzienia, by byli skazywani na długoletnie więzienie za użytkowanie, ale kwestia jest dużo bardziej poważna - powiedział Robert Biedroń z Ruchu Palikota.

- Ja palę! Palę... - przekonywał posłów Robert Biedroń z Ruchu Palikota, gdy w Sejmie po exposé wygłoszonym przez premiera trwała dyskusja o narkotykach. W związku z tą deklaracją PiS chce, aby Biedroń przestał pełnić funkcję wiceszefa Komisji Sprawiedliwości.

Czytaj na Wprost24:

Biedroń pali, PiS chce pozbawić go stanowiska

Kalisz: będę bronił Biedronia

Odnosząc się do zapowiedzi Błaszczaka Biedroń ocenił na wtorkowej konferencji prasowej, że sprawa ta "w wykonaniu PiS ma wymiar satyryczny". W jego opinii "konwencja, w jakiej PiS próbuje rozmawiać na temat fundamentalnych dla wolności swobód obywatelskich, jest przerażająca". - Rozumiem, że dla PiS najlepiej by było, by wszyscy użytkownicy marihuany trafiali do więzienia, by byli skazywani na długoletnie więzienie za użytkowanie, ale kwestia jest dużo bardziej poważna. Ja złożyłem tę deklarację w parlamencie i gwarantuję państwu, że będę składał tę deklarację, że palę marihuanę za każdym razem, gdy majestat państwa nie będzie rozumiał obywatela - oświadczył Biedroń.

Zapowiedział, że będzie składał "takie deklaracje w każdym momencie, kiedy państwo będzie próbowało ograniczać swobody i wolności obywatelskie". - Kiedy państwo mnie zapytacie o aborcję, powiem państwu, że dokonałem aborcji, bo jest to też kwestia związana z wolnościami obywatelskimi i jestem w 100 proc. przekonany, że obywatele powinni mieć prawo do wykonywania aborcji. Kiedy państwo mnie spytacie o wolność zgromadzeń, o spontaniczne zgromadzenia i karanie tych spontanicznych zgromadzeń, powiem: "tak, organizowałem spontaniczne zgromadzenia", bo uważam, że obywatel ma prawo organizować spontaniczne zgromadzenia - mówił Biedroń.

- I mimo że jestem znany z tego, że jestem abstynentem, także jeśli chodzi o marihuanę, to będę publicznie deklarował, że palę marihuanę, bo uważam, że prawo obowiązujące w Polsce w tym zakresie łamie podstawowe prawa i wolności obywatelskie i należy je zmienić. Dlatego: tak, palę marihuanę, tak, dokonałem aborcji, tak, jestem za spontanicznymi zgromadzeniami - powiedział poseł Ruchu Palikota.

pap, ps