Seksafera w Samoobronie: znów osądzą Łyżwińskiego

Seksafera w Samoobronie: znów osądzą Łyżwińskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostateczny jest już wyrok wobec byłego posła, dotyczący podżegania do porwania, oraz kara ponad roku więzienia. (Piotr Kowalczyk / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Wyrok wobec byłego posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego dotyczący "seksafery" został w uchylony przez Sąd Najwyższy. Sprawą ponownie zajmie się sąd apelacyjny. Ostateczny jest już wyrok wobec byłego posła, dotyczący podżegania do porwania, oraz kara ponad roku więzienia.

- Sąd Najwyższy uznał, że doszło do naruszenia wymogów rzetelnego procesu, skoro sąd apelacyjny nie odniósł się do szeregu zarzutów podniesionych w apelacji i dotyczących istoty sprawy - mówił w  uzasadnieniu wyroku SN sędzia Andrzej Ryński. Dodał, że sposób sporządzenia uzasadnienia przez II instancję uniemożliwił pełną kontrolę wydanego wyroku. SN wskazał, że w uzasadnieniu SA nie odniósł się konkretnie do zarzutów obrony odnośnie zeznań części świadków. Zgodnie z prawem - sąd odwoławczy jest obowiązany rozważyć wszystkie wnioski i zarzuty wskazane w środku odwoławczym. Według SN argumentacja sądu apelacyjnego w odniesieniu do  niektórych zarzutów obrony była natomiast "bardzo ogólna, a właściwie jej nie było". - Dlatego sąd będzie musiał teraz w sposób bardziej precyzyjny odnieść się do zarzutów ze skarg apelacyjnych - powiedział Ryński.

W marcu zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Łodzi zmniejszył z 5 do 3,5 roku karę dla Łyżwińskiego i uchylił wyrok wobec lidera Samoobrony Andrzeja Leppera. Uzasadnił to błędami proceduralnymi popełnionymi przez sąd I instancji. Ponieważ co do dwóch zarzucanych czynów zarówno Lepper, jak i Łyżwiński, mieli działać wspólnie i w porozumieniu, to w  tym zakresie sprawa dotycząca Łyżwińskiego została skierowana do  ponownego rozpoznania, a łączna kara zmniejszona. Sąd apelacyjny uznał wtedy, że sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny prawnej co do  pozostałych pięciu zarzutów postawionych Łyżwińskiemu.

SN uchylił orzeczenie dotyczące czterech, spośród pięciu pozostałych zarzutów - w tym gwałtu i przyjmowania oraz żądania korzyści osobistych o charakterze seksualnym, a także wykorzystania lub  usiłowania wykorzystania seksualnego czterech kobiet. Zajmie się nimi ponownie Sąd Apelacyjny w Łodzi.

Ostateczny jest natomiast wyrok roku i trzech miesięcy więzienia za  ostatni ze stawianych Łyżwińskiemu zarzutów - podżegania w latach 1999-2000 do porwania i przetrzymywania biznesmena Zbigniewa B. Według śledczych, chciał w ten sposób zmusić go do zapłaty pół miliona złotych z  tytułu rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach wspólnej działalności gospodarczej.

Sąd Najwyższy nie podzielił jednak większości innych zarzutów kasacji. Broniący Łyżwińskiego mec. Włodzimierz Jastrząb mówił, że  "osądzony został człowiek, z którym - ze względu na jego stan zdrowia -  nie było żadnego kontaktu, gdyż był pod wpływem środków przeciwbólowych i  uspokajających". Przedstawicielka prokuratury wniosła o oddalenie kasacji. - Stan zdrowia skazanego był cały czas monitorowany, a sąd otrzymywał informacje od lekarza z aresztu. Skoro sąd dysponował takimi zaświadczeniami, to nie było podstaw do dopuszczania na wniosek obrony opinii biegłych - wskazał SN. Jak mówił sędzia Ryński, już II instancja wskazała, że Łyżwiński mógł fizycznie uczestniczyć w rozprawach i w tym zakresie nie doszło do naruszenia prawa do obrony.

Seksaferę w Samoobronie ujawniła w grudniu 2006 r. "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk - byłej radnej Samoobrony w  łódzkim sejmiku i była dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta powiedziała m.in., że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Dwa zarzuty stawiane Lepperowi dotyczyły lat 2001-2002. Byłego wicepremiera oskarżono o żądanie i przyjmowanie w związku z pełnioną przez niego funkcją publiczną korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Krawczyk oraz o usiłowanie doprowadzenia w 2002 r. innej kobiety związanej z Samoobroną do obcowania płciowego. Sad okręgowy skazał w lutym 2010 r. Leppera na dwa lata i trzy miesiące więzienia. Po  uchyleniu tego orzeczenia przez SA sprawą miał się ponownie zająć piotrkowski sąd. Wątek Leppera został jednak umorzony po samobójczej śmierci lidera Samoobrony w sierpniu zeszłego roku. Śledztwo ws. samobójstwa Leppera wciąż prowadzi warszawska prokuratura.

eb, pap