"Nie chcemy atomu. Zaprosimy wszystkich aktywistów z Europy"

"Nie chcemy atomu. Zaprosimy wszystkich aktywistów z Europy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mieszkańcy gminy zagłosowali w referendum przeciwko powstaniu elektrowni (fot. PAP/Adam Warżawa) 
Mamy nadzieję, że rząd i władze spółki PGE zmienią w związku z wynikiem referendum stanowisko w sprawie lokalizacji elektrowni jądrowej w Gąskach – powiedziała wójt gminy Mielno (Zachodniopomorskie) Olga Roszak-Pezała.
12 lutego mieszkańcy gminy powiedzieli zdecydowane nie tym planom. W referendum uczestniczyło 2 378 osób z 4 171 uprawnionych. Frekwencja wyniosła 57 proc. Przeciwko lokalizacji elektrowni w Gąskach opowiedziało się 2 237 głosujących (94 proc.). Za było 125 osób (5,3 proc.). Referendum jest ważne, ponieważ frekwencja przekroczyła ustawowy próg udziału w głosowaniu 30 proc. uprawnionych, zaś ponad połowa głosujących opowiedziała się za jednym z dwóch proponowanych rozwiązań.

Będzie petycja do prezydenta?

Wójt gminy Mielno powiedziała, że spodziewała się takiego wyniku głosowania. Zapowiedziała, że w sprawie lokalizacji elektrowni jądrowej zamierza wysłać petycję do prezydenta RP, który –  jak się wyraziła – „jest rzecznikiem konstytucji i wobec tego powinien odnieść się do stanowiska społeczności gminnej". Wójt dodała, że jeśli nie dojdzie do zmiany stanowiska rządu i PGE w  sprawie lokalizacji elektrowni, w gminie może dojść do zdecydowanych protestów.

Mieszkańcy gotowi na długotrwałą walkę

Pełnomocnik Inicjatywnej Grupy Referendalnej Piotr Laskowski, który jest latarnikiem w Gąskach, podkreślił na konferencji, że mieszkańcy gminy są gotowi na długotrwałą walkę. - Mamy 100 tysięcy miejsc noclegowych. Jeśli PGE chce iść na  konfrontację, zaprosimy do nas wszystkich antyatomowych aktywistów z  Europy. Im będzie cieplej, tym nasza przewaga będzie większa –  powiedział Laskowski. Zdaniem sekretarza gminy Mielno Henryka Bieńkowskiego referendum lokalne można potraktować jako przesłanie do władz, żeby przeprowadzić ogólnokrajowe referendum w sprawie energetyki jądrowej w Polsce. Natomiast przewodniczący Rady Gminy Mielno Krzysztof Chadacz poinformował, że zamierza stworzyć w radzie komisję, która będzie odpowiadała za rozmowy z PGE w sprawie wycofania się z planów lokalizacji elektrowni w Gąskach.

Mieszkańcy bronią gminy przed atomem

O przeprowadzeniu referendum Rada Gminy Mielno zdecydowała 30 grudnia ub.r. Przyjęta wówczas uchwała w tej sprawie była efektem sprzeciwu mieszkańców gminy wobec planów Polskiej Grupy Energetycznej, która 25 listopada 2011 r. ogłosiła, że jedną z trzech potencjalnych lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej jest letniskowa wieś Gąski. Dwie kolejne to Choczewo i Żarnowiec (Pomorskie). Mieszkańcy gminy Mielno, którzy wnioskowali o przeprowadzenie referendum, uważają, że budowa elektrowni jądrowej w Gąskach zniszczy branżę turystyczną, która stanowi główne źródło dochodu w gminie, przyczyni się do degradacji środowiska naturalnego i będzie zagrażała zdrowiu i życiu ludzi. Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum podpisało się ok. 1 000 osób.

PGE: wynik referendum nie jest prawnie wiążący

PGE, która ma budować elektrownię jądrową, w reakcji na wyniki głosowania w gminie Mielno ogłosiła, że „ze zrozumieniem przyjęła wynik referendum", choć w ocenie spółki decyzja o przeprowadzeniu głosowania "została podjęta w oparciu o fragmentaryczne informacje, zarówno na  temat samej energetyki jądrowej, jak i przyszłych planów inwestora".

"Uważamy, że wynik referendum, przeprowadzonego w zaledwie niecałe trzy miesiące po ogłoszeniu decyzji o wskazaniu potencjalnych lokalizacji, jest raczej wyrazem obaw i emocji lokalnej społeczności, podsycanej przez przeciwników energetyki jądrowej. Nie ulega wątpliwości, że sam wynik referendum, choć prawnie niewiążący, będzie wzięty pod uwagę przy ostatecznej decyzji inwestora, jaka zostanie podjęta w sprawie wyboru ostatecznej lokalizacji, po roku 2013" -  czytamy w oświadczeniu PGE.

PGE będzie dalej negocjować budowę elektrowni

Spółka zapowiedziała, że zamierza kontynuować dialog prowadzony ze  społecznościami lokalnymi. W zeszłym tygodniu spółka PGE Energia Jądrowa zorganizowała spotkania z mieszkańcami okolicy dwóch innych potencjalnych lokalizacji - Choczewa i Żarnowca.

Również pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska oświadczyła, że „Ministerstwo Gospodarki uwzględni wynik referendum w Gąskach w dalszych działaniach związanych z  rozwojem energetyki jądrowej, traktując je jako ważny głos w debacie publicznej na ten temat." Trojanowska podkreśliła też, że społeczeństwo ma prawo do pełnej informacji na temat budowy w Polsce elektrowni jądrowej, zarówno o  korzyściach, jak i utrudnieniach z tym związanych i tego typu informacji ma dostarczyć kampania informacyjna Ministerstwa Gospodarki, która wystartuje w drugiej połowie marca.

Zgodnie z planami PGE i rządu, ostateczna decyzja co do lokalizacji elektrowni atomowej ma zapaść do końca 2013 r., budowa ma ruszyć w 2016, a pierwszy reaktor - w 2020 r.

ja, PAP