Niepełnosprawni w Polsce nie mogą nawet oglądać telewizji

Niepełnosprawni w Polsce nie mogą nawet oglądać telewizji

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Polsce tylko 10 procent programów ma udogodnienia dla niepełnosprawnych (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Na zbyt małą liczbę programów telewizyjnych z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnością narządów wzroku i słuchu zwracali uwagę uczestnicy konferencji "Rola telewizji w przełamywaniu barier". Zgodnie z prawem jest to 10 proc. czasu nadawania.
Konferencja odbyła się w Pałacu Prezydenckim; zorganizowała ją Kancelaria Prezydenta we współpracy z Krajową Radą Radiofonii i  Telewizji w ramach Forum Debaty Publicznej. W konferencji wziął udział prezydent Bronisław Komorowski. Prezydent przypomniał, że w Polsce obowiązują przepisy dotyczące programów telewizyjnych dla osób niepełnosprawnych. Obecnie jest to 10 proc. kwartalnego czasu nadawania. W jego ocenie szansę na zaspokojenie potrzeb osób z uszkodzeniami wzroku i słuchu daje postępująca cyfryzacja naziemnego nadawania telewizyjnego.

Niepełnosprawni wykluczeni z cyfrowej rzeczywistości

Przewodniczący KRRiT Jan Dworak powiedział, że w skali świata problem dostępu do mediów dotyczy około miliarda osób niepełnosprawnych w  różnym stopniu, które nie mogą przez to w pełni korzystać z oferty programowej i usług docierających do ich domów. Podkreślił, że oznacza to nie tylko wykluczenie ich z cyfrowej rzeczywistości, ale z pełnego uczestnictwa w życiu społecznym. Dodał, że w Polsce niepełnosprawni wraz z rodzinami stanowią do  jednej trzeciej społeczeństwa. - To nie jest marginalny problem. Brak dostępu do mediów jest przeszkodą w budowie nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego, czyli takiego, które potrafi wykorzystać informacje i  wiedzę do pomnażania naszego największego polskiego skarbu - ludzkich zdolności i umiejętności - podkreślił Dworak.

Brakuje informacji i specjalnych programów

Prezes Polskiego Związku Głuchych Kajetana Maciejska-Roczan przedstawiła wyniki badań przeprowadzonych wśród członków Związku. Wynika z nich, że ze względu na małą liczbę programów z udogodnieniami przeznaczonymi dla osób niesłyszących (napisy lub tłumaczenie na język migowy) co druga osoba poświęca na oglądanie telewizji zaledwie do dwóch godzin dziennie. Z kolei prezes Polskiego Związku Niewidomych Anna Woźniak-Szymańska zwróciła uwagę na techniczne bariery dostępu telewizji dla osób niewidomych i słabo widzących, np. na brak urządzeń zamieniających tekst na dźwięk, wyłącznie tekstowe menu w odbiornikach telewizyjnych, czy  niedostosowane dla tej grupy osób piloty do obsługi tych urządzeń.

Podkreśliła, że według danych GUS z 2011 r. w Polsce jest 1,75 mln osób z niepełnosprawnością narządu wzroku, z czego 400 tys. osób to  dzieci, studenci i absolwenci wyższych uczelni, a 925 tys. to osoby w  wieku powyżej 60 lat. Zaznaczyła, że statystyki te nie uwzględniają osób, które nie posiadają orzeczeń lekarskich, a ich problemy z  widzeniem wynikają z racji wieku. Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji Piotr Pawłowski ocenił, że osoby niepełnosprawne są prezentowane w telewizji głównie przez pryzmat bólu, cierpienia i pomocy charytatywnej, brakuje zaś programów z  informacjami dla tej grupy osób. 

"TVP chce kształtować postawy"

Według szefa TVP Juliusza Brauna 15 proc. programów telewizji publicznej zawiera udogodnienia dla osób niepełnosprawnych, czyli napisy, tłumaczenie na język migowy i audiodeskrypcję. Tłumaczenie programów na język migowy TVP stosuje od 1979 r., zaś pierwszy film z  napisami został wyemitowany w 1994 r. Audiodeskrypcja jest dostępna od  2007 r. Braun podkreślił, że TVP postrzega swoją misję nie tylko jako stosowanie technik pozwalających niepełnosprawnym na oglądanie programu, ale też jako kształtowanie postaw społecznych wobec niepełnosprawności. Służyć temu ma pojawianie się niepełnosprawnych postaci w serialach, ale też pojawiający się na antenie niepełnosprawni pracownicy TVP, np. reporterzy.

Prezes podkreślił, że TVP mogłaby przygotowywać więcej programów z  udogodnieniami dla niepełnosprawnych, jednak na przeszkodzie stoją kwestie finansowe. - Już w tej chwili to, co robimy, kosztuje setki tysięcy złotych rocznie. Możemy to robić pod warunkiem zwiększenia finansowania - dodał.

Ekspert ds. mediów Karol Jakubowicz przywołał podczas konferencji przykład brytyjskiej telewizji BBC. Podkreślił, że od 2008 r. w zasadzie wszystkie jej programy zaopatrzone są w napisy. Także we Francji sto procent programów nadawców, których udział w rynku jest większy niż 2,5 proc., musi mieć napisy. Przypomniał ponadto, że polski rząd zadeklarował ratyfikowanie konwencji o prawach osób niepełnosprawnych, a ta zobowiązuje państwa-sygnatariuszy do zapewnienia osobom niepełnosprawnym dostępu do  informacji i komunikacji międzyludzkiej na równych zasadach z innymi obywatelami.

ja, PAP