Kaczyński: nie będę siedział cicho, gdy nazywa się PiS "ścierwem"

Kaczyński: nie będę siedział cicho, gdy nazywa się PiS "ścierwem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz) 
- Prawda jest taka, że brutalizacja polskiej polityki, jej języka, ma jednego reżysera, a jest nim Donald Tusk. Używa w tym celu i Palikota, i Niesiołowskiego. To wszystko, te ataki to odwracanie uwagi od realnych problemów, od tej porażki, jaką są rządy PO - przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Nie dajmy się oszukać. To, co wyprawia Platforma jest niesłychanie groźne, trzeba z tym walczyć, określać dosadnie i używać właściwych słów - dodaje.

Kaczyński pytany, czy w takim razie jego partia zrezygnuje z używania ostrego języka stwierdza, że nie ma takiej możliwości. - Jeśli będzie trzeba mówić prawdę o negatywnych zjawiskach, które od siedmiu lat dzieją się w Polsce, jeśli działacze PiS będą określani jako "ścierwa", nie będę siedział cicho. Nienazywanie zła jest współdziałaniem ze złem - stwierdza.

- PO żyje z agresji swojego języka, oni potrzebują konfliktu jak powietrza. Tylko wtedy są w stanie przykryć nieporadność, szkodliwość swoich rządów - dodaje.

Zdaniem prezesa PiS-u prezydent Bronisław Komorowski jest mistrzem manipulacji. - Z jednej strony przeciwnik rozwiązania WSI, przyjaciel Palikota, przedstawiciel skrajnej lewicy w PO, bo chyba bardziej lewicowego polityka w Platformie nie ma. Z drugiej umizguje się nieustannie do prawicy- mówi Kaczyński.

ja, wp.pl