Resort Gowina broni Gowina. "Działał w oparciu o prawo"

Resort Gowina broni Gowina. "Działał w oparciu o prawo"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (PO) (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Zażądanie przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina akt spraw dotyczących szefa Amber Gold Marcina P. z sądów nastąpiło w oparciu o obowiązujące przepisy - oświadczył resort sprawiedliwości, odpowiadając na zarzuty medialne, że mogło dojść do złamania ustawy o ustroju sądów powszechnych.

"Działania ministra sprawiedliwości w postaci żądania z sądów akt spraw dotyczących pana Marcina P. zostały podjęte w oparciu o obowiązujące przepisy prawa i brak jest obiektywnych podstaw do kwestionowania uprawnień ministra sprawiedliwości w powyższym zakresie" – oświadczył resort Gowina.

Złamano ustawę?

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że z oceny ekspertów wynika, iż żądając takich akt minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, jak również prezes gdańskiego sądu apelacyjnego, złamali ustawę o ustroju sądów powszechnych. Według gazety, znowelizowana wiosną ustawa jasno reguluje sposób kontroli - mogą jej dokonywać wyłącznie sędziowie - wizytatorzy na miejscu, w sądzie. Urzędnicy ministerstwa mogą wyłącznie towarzyszyć tej czynności - dodał dziennik.

Resort broni swojego szefa

Ministerstwo Sprawiedliwości, którego szefem jest Gowin, twierdzi, że regulamin urzędowania sądów powszechnych przewiduje, że "akta sprawy (...) przesyła się na każde żądanie po wykonaniu niezbędnych czynności w sprawie: Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Ministrowi Sprawiedliwości, Sądowi Najwyższemu, Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Rzecznikowi Praw Dziecka oraz sądowi odwoławczemu". "Przepis ten stanowi jeden z instrumentów pozwalających ministrowi realizować zadania ustawowe" – oświadczyło ministerstwo.

Rzecznik: w ustawie nie ma takiego artykułu, ale...

- Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o przekazanie akt ośmiu spraw karnych Marcina P., zakończonych, wraz z aktami wykonawczymi. Sąd Apelacyjny zlecił wykonanie tego wniosku Sądowi Okręgowemu i faktycznie te akta zostały przesłane do resortu - oświadczył rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski. Przyznał, że w ustawie o ustroju sądów powszechnych nie ma takiego artykułu, który by stanowił upoważnienie (do przekazania akt - red.), natomiast taki paragraf jest w rozporządzeniu wykonawczym "Regulamin urzędowania sądów powszechnych".

Afera Amber Gold

Amber Gold to spółka inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadzi śledztwo ws. działalności Amber Gold, postawiła prezesowi tej spółki Marcinowi P. m.in. zarzut oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. przebywa w areszcie.

Wobec Marcina P. orzeczonych było siedem wyroków sądowych, z tego trzy uległy zatarciu. Dotyczyły one m.in. oszustw, wyłudzeń kredytów i przywłaszczenia mienia.

zew, PAP