Duda: my chcemy rozmawiać, rząd udaje, że chce

Duda: my chcemy rozmawiać, rząd udaje, że chce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Duda (fot. PAP/Rafał Guz)
Szef Solidarności Piotr Duda nie spodziewa się, by zapowiadane „drugie exposé” premiera Donalda Tuska przyniosło nową jakość dla dialogu społecznego i relacji ze związkami. Według Dudy rząd pozoruje dialog, podczas gdy związek stale jest do niego gotowy.

- Z pewnością nie jest tak, że jakakolwiek droga (współpracy z rządem) jest zamknięta. Cały czas oczekuję na powrót do stołu negocjacyjnego. Jednocześnie – gdy rząd traktuje nas w taki, a nie inny sposób – robimy swoje i to z powodzeniem – wyjaśnił Duda, zapowiadając m.in. zaskarżanie kolejnych ustaw (np. zmian w przepisach o zgromadzeniach publicznych) do Trybunału Konstytucyjnego.

"Sygnały są, ale niewystarczające"

Lider związku ujawnił, że spotkanie zaproponował mu niedawno szef klubu PO Rafał Grupiński. Duda zadeklarował otwartość na rozmowy - jego zdaniem inicjatywa Grupińskiego oraz niedawne spotkanie z ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w sprawie likwidacji „umów śmieciowych” są „pewnymi sygnałami” dialogu. Przewodniczący "S" dodał jednak, że są to sygnały niewystarczające, by dialog nabrał właściwego wymiaru.

Szef związku podkreślił, że dla „S” obecnie najważniejsze są: sprzeciw wobec ustawy wydłużającej wiek emerytalny do 67 lat, zmiana regulacji dotyczących umów śmieciowych i ustawy o agencjach pracy tymczasowej czy obywatelski projekt ustawy o płacy minimalnej. Związek zamierza też naciskać na rząd w sprawie dyrektywy dotyczącej pracy na czas określony. - Jeżeli w tych sprawach coś drgnie, to byłby prawdziwy pozytywny sygnał. Na razie mamy do czynienia z grą na czas, na zasadzie: byle do końca kadencji – przekonywał Duda, według którego rząd powinien pamiętać, że jest jedną ze stron, a nie arbitrem dialogu społecznego w Polsce.

"Tusk będzie kreował się na zbawcę"

Szef „S” uważa, że zapowiadane przedstawienie kierunków dalszych działań rządu, zwane popularnie „drugim exposé” premiera, jest jedynie zabiegiem wizerunkowym i politycznym, bez wielkiego realnego znaczenia. - Donald Tusk będzie kreował się na zbawcę narodu i podkreślał, jaki jest odważny wprowadzając reformy przeciwko własnemu społeczeństwu. Ale to nie odwaga, a tchórzostwo, bo rządzi się w imieniu społeczeństwa, a nie przeciwko niemu. Dlatego nie przywiązuję wagi do nowego exposé. My robimy swoje. Nie bierzemy udziału w zabiegach politycznych - niezależnie czy chodzi o exposé, czy propozycje kandydatur na to stanowisko, zgłaszane przez PiS czy Solidarną Polskę” – podkreślił Duda.

PAP, arb