- Słyszę, że przysparzam zajęcia prokuraturze - mówił 9 grudnia na spotkaniu w Izabelinie Grzegorz Braun. Jak podaje TOK FM reżyser przekonywał, że podczas spotkania klubu Ronina nie nawoływał do popełnienia zbrodni. - Wręcz przeciwnie, nawoływałem od surowego i przykładnego karania zbrodni ze szczególnym uwzględnieniem zbrodni zdrady stanu - podkreślał Braun.
Na filmie ze spotkania w warszawskim Klubie Ronina. Braun mówił: „Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów Wyborczej i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych - TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu. Jeśli się nie rozstrzela, co dziesiątego, to znaczy: hulaj, dusza, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to, co?”.
- Moja wypowiedź została selektywnie podana do wierzenia przez Gwiazdę Śmierci i zreprodukowana przez drugą Gwiazdę Śmierci, pochodziła z kontekstu szerszego, ona została podana, by nastąpiły rytualne akty potępienia i dystansowania się - przekonywał Braun.
W ocenie reżysera w Polsce "tworzy się popyt na zdradę". - Rośnie bezczelność ludzi, którzy publicznie, piastując notabene urzędy państwowe, kwestionują sens i potrzebę istnienia państwa polskiego - mówił.
ja, TOK FM
- Moja wypowiedź została selektywnie podana do wierzenia przez Gwiazdę Śmierci i zreprodukowana przez drugą Gwiazdę Śmierci, pochodziła z kontekstu szerszego, ona została podana, by nastąpiły rytualne akty potępienia i dystansowania się - przekonywał Braun.
W ocenie reżysera w Polsce "tworzy się popyt na zdradę". - Rośnie bezczelność ludzi, którzy publicznie, piastując notabene urzędy państwowe, kwestionują sens i potrzebę istnienia państwa polskiego - mówił.
ja, TOK FM