Jak zginęła 5-latka z Warszawy? "Fajerwerki mają za małą masę"

Jak zginęła 5-latka z Warszawy? "Fajerwerki mają za małą masę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lekarz, z którymi rozmawiał "Fakt" ma wątpliwości, czy plastikowy element petardy mógł spowodować takie obrażenia u dziecka (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Pęknięcie czaszki skutkujące obrzękiem mózgu było przyczyną śmierci 5-latki z Warszawy, która zginęła w trakcie sylwestrowej zabawy. Prokuratura i lekarze muszą sprawdzić, czy do urazu doszło wskutek uderzenia odłamkiem petardy - podaje "Fakt".
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia około północy podczas odpalania fajerwerków dziewczynka miała zostać uderzona plastikowym odłamkiem fajerwerku. Później powiedziała, że źle się czuje. Dziecko straciło przytomność i mimo reanimacji nie udało się go uratować.

Lekarz, z którymi rozmawiał "Fakt" ma wątpliwości, czy plastikowy element petardy mógł spowodować takie obrażenia u dziecka.

- Obrażenia wydają się być zupełnie nieadekwatne do uderzenia małym fragmentem fajerwerku. Elementy fajerwerków mają zbyt małą masę i małe prędkości, żeby spowodować pęknięcie czaszki. Z punktu widzenia medycyny jest więc mało prawdopodobne, by do pęknięcia czaszki doszło od takiego uderzenia. Rodzaj obrażeń nie pasuje do zdarzenia - mówił dr Adam Pietrzak, lekarz medycyny ratunkowej.

W ocenie lekarza do urazu mogło dojść przed wypadkiem z fajerwerkiem, lub krótko po nim. - Być może dziecko przewróciło się i uderzyło o coś głową. Do wypadku mogło dojść kilka dni wcześniej. Może dzieci się pobiły, ktoś dziewczynkę popchnął, a może stało się to w domu. A jeśli wydarzyło się to feralnej nocy, to może dziecko np. uciekało przestraszone fajerwerkami i wtedy się przewróciło - spekulował.

ja, "Fakt"