W porównaniu z końcowym okresem PRL znacznie zwiększyła się też (z 18 proc. w roku 1988 do 30 proc. w 2002) liczba Polaków, którzy czują się szczęśliwi.
Niezmiennie najbardziej satysfakcjonujące dla Polaków jest życie rodzinne - powszechne są deklaracje zadowolenia ze swoich dzieci (93 proc.) i z małżeństwa (85 proc). W ostatnim roku wyraźnie wzrósł (z 67 proc. do 74 proc.) odsetek osób zadowolonych ze swojego miejsca zamieszkania. Ponad połowa Polaków jest także usatysfakcjonowana stanem swojego zdrowia (54 proc., o 3 punkty więcej niż przed rokiem) i przebiegiem pracy zawodowej (51 proc., spadek o 5 punktów). Satysfakcji dostarczają też materialne warunki życia - mieszkanie, jego wyposażenie itp. (39 proc. zadowolonych, 25 proc. niezadowolonych).
Niezmiennie również największym powodem do niezadowolenia rodaków pozostają ich dochody i sytuacja finansowej (15 proc. zadowolonych, 56 proc. niezadowolonych).
Trudna sytuacja na rynku pracy negatywnie odbija się na niemal wszystkich wymiarach zadowolenia z życia, niekorzystnie wpływa też na poczucie życiowego szczęścia lub pecha - podkreśla CBOS. W tym kontekście, wynik sondażu ma tym większą wagę.
W dzisiejszej Polsce za szczęściarzy uważają się przede wszystkim ludzie żyjący w dobrych warunkach materialnych, najlepiej wykształceni i sytuowani oraz młodzi - w tym przede wszystkim uczniowie i studenci, a także mieszkańcy dużych miast. Im gorsze jest natomiast położenie społeczne badanych, a więc gorsze warunki materialne gospodarstw domowych, niższe dochody w rodzinie, a także niższe wykształcenie, tym mniejszy ich odsetek uważa się za szczęściarzy.
em, pap