- Jest granica, za którą zaczyna się absurd. Absurdem jest pełny dostęp do wszystkich informacji wytwarzanych przez władze publiczne - oświadczył premier Donald Tusk.
W 2010 r. premierzy Polski i Rosji - Donald Tusk i Władimir Putin - odbyli szereg rozmów telefonicznych. Rozmowy nie były nagrywane, ale sporządzono z nich notatki, które przez polską Kancelarię Premiera zostały utajnione. Ujawnienia notatek jako informacji publicznej domagał się prawnik Piotr Grodecki. Kancelaria premiera Donalda Tuska odmówiła. Sprawa trafiła do sądu. Dziś Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że KPRM nie musi ujawniać notatek z rozmów Tuska z Putinem.
Premier Donald Tusk przyjął decyzję NSA z zadowoleniem. Oświadczył, że przesada jest czymś szkodliwym, a żądania, by wszystkie informacje wytwarzane przez władze publiczne były jawne Tusk nazwał "absurdem".
Zdaniem premiera, dyplomacja to dziedzina życia, która wymaga "pewnej poufności". Gdyby zrezygnować z "pewnej dyskrecji", stracilibyśmy - mówił premier - sposób komunikowania własnych interesów. - Jeśli moi rozmówcy będą żyli w świadomości, że każda (nasza - red.) rozmowa będzie publikowana, to żadna rozmowa nie będzie miała sensu - stwierdził Donald Tusk.
Szef rządu oświadczył, że z notatek dyplomatycznych i dokumentów podobnego rodzaju nie będzie co do zasady zdejmował klauzul tajności.
Donald Tusk mówił też, że w dojrzałych demokracjach zdarza się, iż trzeba czekać 50 czy 100 lat na odtajnienie pewnych dokumentów.
zew, KPRM, NSA
Premier Donald Tusk przyjął decyzję NSA z zadowoleniem. Oświadczył, że przesada jest czymś szkodliwym, a żądania, by wszystkie informacje wytwarzane przez władze publiczne były jawne Tusk nazwał "absurdem".
Zdaniem premiera, dyplomacja to dziedzina życia, która wymaga "pewnej poufności". Gdyby zrezygnować z "pewnej dyskrecji", stracilibyśmy - mówił premier - sposób komunikowania własnych interesów. - Jeśli moi rozmówcy będą żyli w świadomości, że każda (nasza - red.) rozmowa będzie publikowana, to żadna rozmowa nie będzie miała sensu - stwierdził Donald Tusk.
Szef rządu oświadczył, że z notatek dyplomatycznych i dokumentów podobnego rodzaju nie będzie co do zasady zdejmował klauzul tajności.
Donald Tusk mówił też, że w dojrzałych demokracjach zdarza się, iż trzeba czekać 50 czy 100 lat na odtajnienie pewnych dokumentów.
zew, KPRM, NSA
