Członek komisji Millera: wznówmy prace, odpowiedzmy Macierewiczowi

Członek komisji Millera: wznówmy prace, odpowiedzmy Macierewiczowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154 (fot.Stauffenberd/CC)
Ekspert prawa lotniczego, prof. Marek Żylicz, który był członkiem komisji Jerzego Millera, badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej ocenił na antenie TOK FM, że komisja powinna wznowić swoje prace, ponieważ nie jego zdaniem nie może być tak, że kwestia przyczyn rozstrzygana jest przez obywateli czy media.
-Jestem przeciwny temu, żeby obywatele mieli rozstrzygać, czy rację ma Antoni Macierewicz czy dr Maciej Lasek. Bo kto z obywateli się na tym zna? Takie sprawy trzeba rozstrzygać tak, jak robi się to w każdym cywilizowanym kraju - przez państwową komisję ekspertów. Jeżeli ktoś mówi, że jakieś badania przeprowadzono nieprawidłowo, to trzeba to uzupełnić zgodnie z prawem. Dlatego uważam, że trzeba wznowić działanie komisji Millera – ocenił Żylicz

- Jeżeli samochód jadący z nadmierną prędkością, po ciemku, po śliskiej jezdni, wyrżnął w drzewo, to przede wszystkim bada się dlaczego wyrżnął w drzewo, a nie czy była bomba podłożona pod ten samochód. Jeżeli wszystko wskazywało na to, że są inne przyczyny, to być może komisja czegoś nie dopatrzyła, źle zmierzyła brzozę. To jest możliwe, każda komisja może popełnić jakieś błędy, to jej jeszcze nie dyskredytuje – podkreślił, odnosząc się do zarzutów o możliwości zamachu w Smoleńsku.

Jak dodał komisja powinna wznowić prace w mniejszym składzie, np. bez prawników. - Zasadnicze przyczyny katastrofy smoleńskiej są oczywiste, znane od początku, wszystkie błędy są dokładnie opisane i udokumentowane, jest tylko kwestia tych ostatnich sekund - powiedział Żylicz.

- Cała reszta nie ulega wątpliwości. Powinno się więc skonfrontować ekspertyzy Macierewicza z tymi przygotowanymi przez ekspertów z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Jeśli nie uda się wyjaśnić sprawy w tym trybie, to można jeszcze zaprosić do pracy uczonych, którzy mogą coś wiarygodnego powiedzieć. Albo ekspertów z Unii Europejskiej, bo mamy do tego prawo zgodnie z nowym prawem unijnym – wyjaśniał ekspert.

TOK FM, ml