- Ani Grzegorz Schetyna, ani Jarosław Gowin nie są w stanie zagrozić Donaldowi Tuskowi. Gowin chce budować swoją pozycję w PO i nie chce budować nowej partii - przekonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Dutkiewicz zauważa też z przekąsem, że "w pogoni za sensacją media przykleiły go do nowej partii, której nie ma" (chodzi o ugrupowanie, które miałby stworzyć Jarosław Gowin - red.). - Gowin jest politykiem dużego formatu, który niewątpliwie ma predyspozycje do samodzielnego prowadzenia dużych przedsięwzięć politycznych. Znam go i przyjaźnię się z nim od lat. Zarówno oficjalnie, jak i w nieformalnych rozmowach podkreśla, że chce budować swoją pozycję w Platformie - przekonuje prezydent Wrocławia.
Zdaniem Dutkiewicza obecnie nie ma możliwości stworzenia ugrupowania, które znalazłoby miejsce na scenie politycznej między PO i PiS. - Sądzę, że na krajowej scenie politycznej - w centrum i po prawej stronie - bardzo silnie utrwalone są już brandy PO i PiS. W podobnym stopniu dotyczy to SLD i PSL. Jest oczywiście kontrprzykład Janusza Palikota, ale nie zmienia to faktu, że byłoby to niezwykle trudne. Więcej argumentów jest przeciw powodzeniu takiej inicjatywy - podkreśla.
A czy wybory może wygrać PiS? - Obserwując zachowania PiS, nie do końca rozumiem, o co w rzeczywistości gra Jarosław Kaczyński. Jak słyszę prof. (Piotra) Glińskiego, to sądzę, że PiS szuka szerszego poparcia niż to, które daje mu najwierniejszy elektorat. Ale z drugiej strony jest Antoni Macierewicz, który mobilizuje wyłącznie twardy rdzeń wyborczy, bo przecież nowych zwolenników nie zdobędzie. Więc nie wiem, czy prezes naprawdę chce rządzić, czy zależy mu na tym, by być silną opozycją? - zastanawia się Dutkiewicz.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Zdaniem Dutkiewicza obecnie nie ma możliwości stworzenia ugrupowania, które znalazłoby miejsce na scenie politycznej między PO i PiS. - Sądzę, że na krajowej scenie politycznej - w centrum i po prawej stronie - bardzo silnie utrwalone są już brandy PO i PiS. W podobnym stopniu dotyczy to SLD i PSL. Jest oczywiście kontrprzykład Janusza Palikota, ale nie zmienia to faktu, że byłoby to niezwykle trudne. Więcej argumentów jest przeciw powodzeniu takiej inicjatywy - podkreśla.
A czy wybory może wygrać PiS? - Obserwując zachowania PiS, nie do końca rozumiem, o co w rzeczywistości gra Jarosław Kaczyński. Jak słyszę prof. (Piotra) Glińskiego, to sądzę, że PiS szuka szerszego poparcia niż to, które daje mu najwierniejszy elektorat. Ale z drugiej strony jest Antoni Macierewicz, który mobilizuje wyłącznie twardy rdzeń wyborczy, bo przecież nowych zwolenników nie zdobędzie. Więc nie wiem, czy prezes naprawdę chce rządzić, czy zależy mu na tym, by być silną opozycją? - zastanawia się Dutkiewicz.
arb, "Gazeta Wyborcza"