-Sprawdzamy, kto odpowiada za to, że premier nie wiedział o katastrofalnej sytuacji na drogach w Lubelskiem - powiedziała na antenie RMF FM rzecznik rządu.
Przez intensywne opady śniegu i nieprzyjezdne drogi na Lubelszczyźnie, kilka miejscowości zostało odciętych od świata. Ludzie skarżyli się, że nie mają jak pójść do skłepu, a kończą się im zapasy chleba. Podczas konferencji prasowej premier powiedział, że nie dotarły do niego żadne sygnały alarmowe. - Nie męczcie mnie - powiedział do dziennikarzy, dodając, że wszystkie informacje o "sytuacjach klęskowych" trafiają do CIR. Jednak później, po zapoznaniu się z sytuacją, stwierdził, że wymaga ona jednak specjalnej interwencji. - Dzwoniłem do pani wojewody. Poprosiłem, by możliwie szybko pojawiła się tam na miejscu i osobiście sprawdziła, czy wszystkie służby pracują w odpowiedni sposób - powiedział premier. Tusk dodał również, że jest "trochę poirytowany lekceważeniem i ospałością" w związku z tą sytuacją.
Czy teraz za tę sytuację odpowiedzą samorządy? - Sprawdzamy, kto odpowiada za to, że premier nie wiedział o katastrofalnej sytuacji na drogach w Lubelskiem - powiedziała na antenie RMF FM rzecznik rządu. Według Kidawy-Błońskiej RCB nie mogło wiedzieć o sytuacji w Lubelskiem. - Ktoś takiej informacji, dosyć istotnej, do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie przekazał - powiedziała rzeczniczka rządu.
- Niestety, czasami się tak zdarza, że jak nie ma jakiejś wielkiej, spektakularnej klęski, to ludzie niby swoje robią, ale niewiele z tego wychodzi i chyba z taką sytuacją mamy do czynienia na Lubelszczyźnie - powiedział Tusk.
RMF FM, TVN24, tk
Czy teraz za tę sytuację odpowiedzą samorządy? - Sprawdzamy, kto odpowiada za to, że premier nie wiedział o katastrofalnej sytuacji na drogach w Lubelskiem - powiedziała na antenie RMF FM rzecznik rządu. Według Kidawy-Błońskiej RCB nie mogło wiedzieć o sytuacji w Lubelskiem. - Ktoś takiej informacji, dosyć istotnej, do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie przekazał - powiedziała rzeczniczka rządu.
- Niestety, czasami się tak zdarza, że jak nie ma jakiejś wielkiej, spektakularnej klęski, to ludzie niby swoje robią, ale niewiele z tego wychodzi i chyba z taką sytuacją mamy do czynienia na Lubelszczyźnie - powiedział Tusk.
RMF FM, TVN24, tk
