Grupiński: Nie można zmieniać rządu pod wpływem szantażu

Grupiński: Nie można zmieniać rządu pod wpływem szantażu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Grupiński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
- PiS wnioskowało o odwołanie rządu, proponując na stanowisko premiera prof. Piotra Glińskiego, który nie ma poparcia wśród innych partii opozycji - mówił na antenie radiowej Jedynki poseł PO Rafał Grupiński.
- Moim zdaniem jak na razie PiS w ogóle nie uwierzył w to, że może być skuteczny. To jest oczywiście dla największej partii opozycyjnej fatalny sposób postępowania, żeby nie umieć się porozumieć z opozycją w sytuacji, kiedy próbuje się przeprowadzić konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. To jest podstawowy błąd w sztuce zwanej polityką – skomentował Grupiński.

Dodał również, że słabości partii dowodzi przemówienie Kaczyńskiego w Sejmie, w którym „wypowiedział nie tylko mnóstwo kłamstw, ale przede wszystkim krytykował i atakował rząd, nie dając żadnego pozytywnego przesłania do ewentualnych wyborców". Według Grupińskiego sytuacja wyglądała „groteskowo”, gdyż „nie można zgłaszać konstruktywnego wotum nieufności bez programu”.

- Prezes Rady Ministrów miał ułatwione zadanie przez to, że Jarosław Kaczyński nie był w formie i nie sprostał zadaniu, które przed sobą i swoją partią postawił w Sejmie – powiedział komentując odpowiedź premiera na wystąpienia Kaczyńskiego. - Jestem przekonany, że koalicja wygra ten pojedynek w głosowaniu i to zarówno jeśli chodzi o wotum nieufności wobec rządu, jak i wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza - dodał. Poseł dodał również, że takie rozwiązanie jest lepsze niż odwoływanie szefa MSW przez premiera. - Nie można pod wpływem szantażu wynikającego z nielegalnych podsłuchów zmieniać składu Rady Ministrów – wyjaśnił. 

- W dzisiejszym świecie i przy dzisiejszych technikach liczba skopiowanych rozmów może być spora. Nie wiemy w czyich są rękach, czy zabezpieczone zostały wszystkie nielegalne nagrania rozmów różnych osób, nie tyko polityków – powiedział na temat tak zwanej „afery taśmowej”. - Wydaje się, że w takich sytuacjach raczej najsmaczniejsze rzeczy są wrzucane jako pierwsze do mediów - dodał.

Wypowiedział się też na temat czwartkowego przeszukania CBA w biurze Jana Burego, szefa klubu PSL. - Będę to mówił w tonie żartobliwym. Co by tu miało być przedmiotem właściwszej interpretacji: czy to, że to jest nacisk polityczny, czy to że to jest próba odciągnięcia PSL od zgodnego z wcześniejszym ustaleniem głosowania za ministrem Sienkiewiczem? - stwierdził. Dodał przy tym, że żadna z tych teorii nie ma mocnych podstaw, a przeszukanie to zbieg okoliczności. 

Polskie Radio