Ksiądz zabrał licealistów do Liberii. Wszyscy wiedzieli o eboli

Ksiądz zabrał licealistów do Liberii. Wszyscy wiedzieli o eboli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wirus Ebola (fot. Wikimedia Commons)
Ksiądz Jerzy Babiak, salezjanin który zorganizował misję podczas której młodzi ludzie opiekowali się dziećmi w afrykańskiej Liberii, gdzie szaleje ebola powiedział na antenie TVP Info, że on sam jak i uczestnicy (licealiści – red.) oraz ich rodzice byli świadomi zagrożenia epidemią wirusa eboli w tym kraju.
– Ryzyko jest duże. Decyzje podejmowaliśmy wspólnie. Nikt nie był przymuszony. Jedna osoba się wycofała – powiedział ksiądz Babiak, który przekonywał, że gdyby przyjąć myślenie, że kraje afrykańskie to kraje wielu chorób, to nikt by tam nie pojechał.

Następnie wyjaśnił, że wszyscy zostali poinformowani o zagrożeniach oraz sposobami zapobiegania zarażeniu.  – Przygotowanie polegało na poinformowaniu młodzieży, czym jest wirusowe zakażenie ebolą, ale także jak się można zakazić. Zabraliśmy swoje sztućce, swoje miski, mogliśmy spożywać jedynie posiłki gotowane. Przekazano młodzieży, że musimy unikać kontaktu ze zwłokami, co było normalne, że nie możemy mieć kontaktu ze zwierzętami, małpami czy nietoperzami – wyjaśnił ks. Babiak

Prof. Włodzimierz Gut z Zakładu Wirusologii Narodowego Instytutu Zdrowia uspokajał w TVP Info, że jeżeli mamy 100-procentową pewność, ze wszystkie zasady zostaną przez wszystkich zachowane, nie powinno dojść do zakażenia.  – Z oficjalnych dokumentów WHO wynika, że w przypadku zachowania racjonalnych zachować nie istnieje zagrożenie dla turystyki i biznesu. Główne zagrożenie pochodzi od zwłok lub bezpośredniej opieki nad chorymi w fazie zakaźności – powiedział Gut. – Nie boję się wirusa – boję się ludzi – powiedział ekspert i przytoczył zatrważający przykład, wydania rodzinie i przewiezienia do sąsiedniego kraju zwłok osoby, która zmarła w wyniku zakażenia wirusem Ebola. – To jest szok – powiedział profesor, podkreślając brak zagrożenia wynikające z braku odpowiedzialności.

TVP Info