Tusk po dymisji: Dzisiaj wypada mi tylko dziękować

Tusk po dymisji: Dzisiaj wypada mi tylko dziękować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk fot.Wprost
- Ważniejszego zadania już nie będę miał. Być premierem Rzeczpospolitej, to jest największe i najcudowniejsze wyzwanie - powiedział Donald Tusk, po tym jak Bronisław Komorowski przyjął dymisję jego rządu. - Dzisiaj wypada mi tylko dziękować - dodał były już szef rządu.
- Uświadomiłem sobie, że równo siedem lat temu patrzyłem z niedowierzaniem na prezydencki podpis, który desygnował mnie na polskiego premiera. I z podobnym niedowierzaniem patrzę na podpis, który finalizuje tę moją misję, te siedem lat służby - mówił Tusk.  Jak sam zaznaczył, jego 7 lat na stanowisku premiera to "największa nagroda" jaką mógł otrzymać dzięki wyrozumiałości, cierpliwości i poparciu Polaków.

- Tam, gdzie za kilka tygodni pojadę, sprawować urząd przewodniczącego Rady Europejskiej będę współodpowiedzialny za politykę całej Unii Europejskiej, ale rozum, serce, myśli i uczucia będą, tak jak były, biało-czerwone - zapewniał. Podkreślił , że w swojej nowej roli będzie mógł wiele zrobić dla Polski.

Tusk dziękował również prezydentowi, ponieważ jak sam stwierdził mógł zawsze na niego liczyć i ich współpraca była "jednym z fundamentów naszej ojczyzny". Zwrócił się też do ministrów swojego rządu. - To nasz wspólny sukces, czasami nasze wspólne kłopoty, ale byliście wspaniali. (...) To wszystko, co było dla mnie ważne, było ważne dzięki wam - mówił.

Na koniec podziękował swojej rodzinie, za to, że wytrzymali z nim te siedem lat, "bo nie zawsze było łatwo". - Jeśli wyszło trochę nieskładnie, to przepraszam, ale jestem bardzo wzruszony, bardziej niż siedem lat temu - powiedział na zakończenie Tusk.