- Wiemy bardzo dużo - najprawdopodobniej wicepremierem będzie Janusz Piechociński, szef PSL, ministrem rolnictwa Marek Sawicki - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w RMF FM.
Kosiniak-Kamysz poinformował, iż ludowcy nie są zwolennikami komisji śledczej, która zbadałaby aferę podsłuchową.
- Często w tych komisjach śledczych skupialiśmy się na didaskaliach, nie na fundamentalnej sprawie. Ważniejsze były potyczki słowne pomiędzy tymi, którzy stawali przed komisją, a tymi, którzy zasiadali w komisji. To nie jest spektakl ważny dla Polaków, dla Polaków ważne są rzeczy, które się dzieją w rodzinach, w gospodarce, w miejscach pracy - tłumaczył Kosiniak-Kamysz.
Polityk zapewnił, że ze względu na to, iż jest ta sama koalicja, zobowiązania starego premiera pozostają.
- Waloryzacja - 26 zł, kwotowo-procentowa, i ulgi na dzieci wreszcie dla wszystkich, którzy płaca PIT - mówi.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że większość z pomysłów, które padły trzy lata temu została zrealizowana.
- Wchodząc do Unii Europejskiej zdecydowaliśmy się też na swobodny przepływ osób i tego bardzo bronimy w Unii, bo są kraje, które by chciały to ograniczyć. Polska nie chce tego ograniczać. Gdybyśmy naszym rodzicom dali paszporty 30 czy 40 lat temu, to z Polski wyjechałoby nie 2 miliony, ale 20 milionów. Trzeba zachęcać Polaków do powrotu - tłumaczył.
rmf24.pl
- Często w tych komisjach śledczych skupialiśmy się na didaskaliach, nie na fundamentalnej sprawie. Ważniejsze były potyczki słowne pomiędzy tymi, którzy stawali przed komisją, a tymi, którzy zasiadali w komisji. To nie jest spektakl ważny dla Polaków, dla Polaków ważne są rzeczy, które się dzieją w rodzinach, w gospodarce, w miejscach pracy - tłumaczył Kosiniak-Kamysz.
Polityk zapewnił, że ze względu na to, iż jest ta sama koalicja, zobowiązania starego premiera pozostają.
- Waloryzacja - 26 zł, kwotowo-procentowa, i ulgi na dzieci wreszcie dla wszystkich, którzy płaca PIT - mówi.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że większość z pomysłów, które padły trzy lata temu została zrealizowana.
- Wchodząc do Unii Europejskiej zdecydowaliśmy się też na swobodny przepływ osób i tego bardzo bronimy w Unii, bo są kraje, które by chciały to ograniczyć. Polska nie chce tego ograniczać. Gdybyśmy naszym rodzicom dali paszporty 30 czy 40 lat temu, to z Polski wyjechałoby nie 2 miliony, ale 20 milionów. Trzeba zachęcać Polaków do powrotu - tłumaczył.
rmf24.pl