Jak dowiedzieli się dziennikarze tvn24.pl, akcja trwa już od kilku dni i obejmuje każdą komórkę Komendy Głównej Policji oraz delegatury Centralnego Biura Śledczego i wydziałów Biura Spraw Wewnętrznych.
– Pismo dotyczące archiwizacji materiałów zostało przygotowane na polecenie Biura-Gabinetu Komendanta Głównego Policji. Polecenie dotyczyło kwerendy dokumentów, nadania im właściwej kategorii archiwalnej. Nie dotyczyło jednak analizy ich treści – powiedział rzecznik policji młodszy inspektor Marcin Szyndler.
– W praktyce oznacza to, że sprawdzamy, czy i jakie dokumenty mamy, i przekazujemy je do archiwum w centrali. Chcemy uniknąć problemów, jakie miały miejsce w wojsku – dodał.
Uniknąć powtórki z wojska
Minister obrony Antoni Macierewicz mówił niedawno o "próbie zatarcia śladów przez ówczesną władzę". Twierdził wprost, że z naruszeniem procedur niszczono meldunki dotyczące katastrofy w Smoleńsku, napływające do Sztabu Generalnego tuż po tragedii. Politycy Platformy Obywatelskiej stanowczo zaprzeczają.
– Nie chcemy takich problemów. Sprawdzimy, jak u nas obchodziliśmy się z dokumentami – mówią w policji. Inny z rozmówców tvn24.pl dodał, iż "po przekazaniu do archiwum łatwiej będzie całą dokumentację udostępnić np. prokuraturze".
Protokół zniszczenia dokumentów z 10 kwietnia 2010 roku
W sobotę, 6 lutego portal tvp.info poinformował, że zachował się protokół zniszczenia niejawnych dokumentów - „Dziennika Działania Dyżurnych Służb Operacyjnych” obejmującego 10 kwietnia 2010 roku.
Protokół zniszczenia, który wystawiono 21 lutego 2012 roku wskazuje, że zniszczony ma zostać załącznik nr 1 - „Dziennik Działania DSO SZ RP obejmujący dzień 10 kwietnia 2010 r.”. Decyzja w tej sprawie zapadła 1 grudnia 2011 roku.
Z protokołu wynika, że dokument zniszczono 27 lutego 2012 roku. Autentyczność protokołu potwierdził Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych wraz z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Na pokładzie znajdowała się także liczna reprezentacja Sejmu i Senatu oraz urzędnicy Kancelarii Prezydenta.tvn24.pl