W toruńskim procesie dwie osoby zostały oskarżone o zmuszenie siłą nauczyciela do wydania dziennika lekcyjnego, dwie inne - o nawoływanie do uderzenia anglisty i również dwie kolejne - za popychanie, zakładanie taśmy na szyję, krępowanie rąk, obelżywe gesty pod adresem pedagoga. Wśród oskarżonych była jedna dziewczyna, która - według aktu oskarżenia - dopuściła się znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej nauczyciela.
Pięcioro oskarżonych przyznało się do winy, wyraziło skruchę i przeprosiło nauczyciela oraz wniosło o dobrowolne poddanie się karze - dowiedzieli się dziennikarze w przerwie rozprawy od adwokatów. Pełnomocnik pokrzywdzonego zaakceptował ten wniosek. Do zarzucanych czynów (nawoływania do popełnienia przestępstwa, używania słów wulgarnych) nie przyznał się tylko jeden z chłopców.
Oskarżeni nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
"Sprawa jest zbyt trudna, aby cokolwiek komentować. Jednak sprawiedliwe jest, że nasze dzieci za to, co zrobiły znalazły się przed sądem" - powiedziała matka jednego z oskarżonych.
Najbardziej zdenerwowany wydawał się pokrzywdzony, który przed rozprawą nerwowo kręcił się po korytarzu i odwracał głowę do ściany. "Nie filmujcie, dość tego" - syknął do telewizyjnych operatorów. Rozmowny był jedynie jego pełnomocnik adwokat Jacek Czuliński. "Mam nadzieję, że nie tylko ci uczniowie zrozumieją, że ich miejsce nie jest w sądzie, a w szkole. Dzisiejsi oskarżeni dorosłe życie spędzą w zjednoczonej Europie, obawiam się, że ich znajomość angielskiego jest adekwatna do ich postawy na lekcjach" - powiedział.
Do znęcania się nad anglistą doszło pod koniec zeszłego roku szkolnego. Uczniowie ówczesnej III klasy technikum budowlanego m.in. nałożyli nauczycielowi na głowę kosz na śmieci, wytarli twarz gąbką do tablicy i wykręcali ręce. Jeden z uczniów utrwalił wszystko na taśmie wideo, która stałą się głównym dowodem oskarżenia. Sprawa wyszła na jaw, gdy po wakacjach nagranie trafiło w ręce dziennikarzy i zostało wyemitowane w telewizji.
Spośród sześciorga oskarżonych, pięcioro zostało wydalonych z technikum. Czterech oskarżonych uczy się w innych szkołach, a dziewczyna nie znalazła sobie nowej szkoły.
em, pap