Tajne operacje CBŚ

Tajne operacje CBŚ

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kontrole finansowe w CBŚ nie wykazały żadnych braków w finansach - zapewnił rzecznik komendanta głównego policji. Tymczasem media donoszą o milionowych defraudacjach.
Według niedzielnych wieczornych "Faktów" w TVN , w CBŚ rozpłynęły się ogromne pieniądze przeznaczone na program ochrony świadka koronnego. Zdaniem dziennikarzy, defraudacji mogło ulec od miliona do czterech milionów złotych z tajnych środków operacyjnych na ten program.

"Fakty" podały także, że wewnętrzne dochodzenie policji w tej sprawie trwa od ponad dwóch miesięcy. Minister spraw wewnętrznych Józef Oleksy powiedział TVN, że w tej chwili sprawy nie zna; zapewnił, że się z nią zapozna.

Rzecznik komendanta głównego policji podinsp. Dariusz Nowak, twierdzi, że obecnie toczą się postępowania w sprawie trzech oficerów CBŚ. "Dotyczą one uchybień formalno - prawnych przy dokumentacji prowadzonej w Biurze". Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że uchybienia objęte postępowaniami polegały na niewypełnianiu pewnych dokumentów, lub też wypełnianiu ich przez inne osoby. Niechodziło jednak o kwestie finansowe.

Pytany o tę sprawę członek sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Jerzy Dziewulski (SLD) powiedział, że, jak wynika z informacji docierających do polityków, "CBŚ stało się komendą w komendzie, organizacją, która wymknęła się spod kontroli. Według niektórych informacji w CBŚ mogło m.in. dochodzić do nielegalnych pożyczek z  funduszu operacyjnego" - wyjaśnił poseł.

Dodał, że w programie świadka koronnego zbyt dużo zależy od policjanta, zbyt mało od prokuratora - m.in. to funkcjonariusz decyduje o uposażeniu świadka i tu też może dochodzić do nadużyć. Przypomniał, że już w ubiegłym roku podczas spotkania nowego szefa policji nadinsp. Leszka Szredera z członkami sejmowej komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych apelował, by skontrolowano CBŚ, gdyż obraca się w nim dużymi pieniędzmi i może dochodzić do nieprawidłowości.

em, pap