Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz zaznaczyła w rozmowie z PAP, że "nie widzi podstaw prawnych dla takiego działania Ligi Polskich Rodzin".
Lider Ligi Roman Giertych powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie, że do środy księga nie wpłynęła do komisji, mimo że pismo w tej sprawie trafiło do Kancelarii Prezydenta już miesiąc temu. Zamiast księgi komisja - jak powiedział - dostała do tej pory jedynie pismo szefowej Kancelarii Jolanty Szymanek- Deresz, w którym "kwestionuje ona konieczność udostępnienia księgi".
"Kancelaria, odmawiając nam przyznania prawa do tego dowodu, utrudnia prace komisji śledczej. Obstrukcja ze strony Kancelarii Prezydenta świadczy w moim przekonaniu o tym, że w tę sprawę zamieszany jest głęboko prezydent Aleksander Kwaśniewski" - powiedział Giertych.
"Nie wyobrażam sobie, żeby taką decyzję podjął pan prezydent Kwaśniewski. Bo jeżeli on osobiście zablokowałby dostarczenie komisji księgi wejść i wyjść, Sejm byłby zmuszony rozpocząć procedurę impeachmentu (pozbawiania go sprawowanego urzędu)" - powiedział Giertych.
Dodał, że "sytuacja, w której prezydent blokuje działania organów powołanych do ścigania przestępstw, w których - jak donoszą niektóre media - miał przynajmniej o tyle udział, że uczestniczył w kształtowaniu organów spółki (PKN) Orlen", byłaby podstawą do wszczęcia procedury impeachmentu.
15 lipca komisja śledcza ds. PKN Orlen na wniosek Giertycha zdecydowała, że wystąpi do Kancelarii Prezydenta o udostępnienie księgi wejść i wyjść za ostatnie 3 lata. Wniosek poparło 6 posłów, a 5 było przeciw.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz, odpowiadając na zarzuty Giertycha zaznaczyła w rozmowie z PAP, że "nie widzi podstaw prawnych dla takiego działania Ligi Polskich Rodzin". "Tylko komisja śledcza może ocenić, na ile odpowiedź Kancelarii Prezydenta jest zadowalająca" - podkreśliła.
Szymanek-Deresz oświadczyła, że w piśmie przesłanym do komisji poprosiła o "sprecyzowanie zakresu wpisów do ksiąg", który interesuje komisję.
Uzasadniając, przytoczyła jeden z przepisów ustawy o komisji śledczej, który mówi, że "komisja korzysta ze swoich uprawnień tylko w zakresie niezbędnym do wyjaśnienia sprawy będącej przedmiotem jej działania w taki sposób, by nie naruszać praw osób trzecich".
Szymanek-Deresz wytłumaczyła, że chodziło jej o to, by komisja wskazała konkretne osoby, o których chciałaby dowiedzieć się, czy gościły w Pałacu lub konkretne spotkania, z określonymi datami, w których uczestniczyli interesujący posłów ludzie.
"Pragnę także poinformować pana przewodniczącego, że Kancelaria Prezydenta udostępni komisji wszelkie informacje, które związane są z zakresem przedmiotowym jej prac" - zapewniła w piśmie, które zacytowała w czwartek. Dodała, że cały czas czeka na odpowiedź przewodniczącego komisji (jest nim Józef Gruszka).
ss, pap