Jarucka sfałszowała upoważnienie? (aktl.)

Jarucka sfałszowała upoważnienie? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że dokument przedstawiony przez jego byłą asystentkę Annę Jarucką jest "ewidentnie sfałszowany". Widnieje pod nim nie jego podpis a faksymile podpisu.
Cimoszewicz zapowiedział, że zawiadomi Prokuratora Generalnego o składaniu fałszywych zeznań i fałszowaniu dokumentów, których celem jest zniesławienie go.

Jarucka przekazała we wtorek komisji śledczej ds. PKN Orlen kserokopię upoważnienia, jakie 20 kwietnia 2002 r. miał jej wystawić Cimoszewicz. Jarucka zeznawała na zamkniętym posiedzeniu.

"Upoważniam panią Annę Jarucką do zamiany mojego oświadczenia majątkowego za rok 2001, w którym zamierzam skorygować niewielką pomyłkę" - to treść tego pisma. W drukowanym nagłówku dokumentu jest polskie godło i napis "Rzeczpospolita Polska Minister Spraw Zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz". Oświadczenie napisane jest odręcznym pismem Jaruckiej. Pod tekstem widnieje podpis "W. Cimoszewicz". Oświadczenie nosi datę 20 kwietnia 2002 r.

Wcześniej Cimoszewicz zapewniał, że w 2002 r. tylko raz złożył oświadczenie majątkowe i nigdy nie zostało ono zmienione.

Jak wyjaśnił na specjalnie zwołanej we wtorek konferencji prasowej w Sejmie, przed objęciem stanowiska ministra spraw zagranicznych przez dwa lata był przewodniczącym Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej (PKPS). Po tym jak przestał pełnić tę  funkcję, pracownica Komitetu, zwróciła się pisemnie z pytaniem gdzie i do kogo przesłać faksymile jego podpisu.

Jarucka - wtedy wiceszefowa Departamentu Systemu Informacji MSZ -  w piśmie do PKPS miała poinformować, że faksymile odbierze pracownica ministerstwa Agnieszka Szczepaniak. Ta oddała go do rąk własnych Jaruckiej.

Jak podkreślił Cimoszewicz, w lutym 2003 roku w MSZ rozpoczęto poszukiwania faksymile. Przedstawił on relację Szczepaniak z 10 lutego 2003 r. w tej sprawie. Wynika z niej, że Jarucka miała schować oddane jej przez podwładną faksymile do swojego plecaka i  powiedzieć, że zabierze je ze sobą do domu, "bo pana ministra nie  ma w gmachu, a boi się zostawiać je w pokoju".

Według Cimoszewicza, właśnie faksymile jego podpisu pochodzące z  PKPS znalazło się pod dokumentem przedstawionym we wtorek komisji śledczej ds. PKN Orlen przez Jarucką. Podkreślił, że faksymile jego podpisu odebrane zostało 28 czerwca 2002 roku - dwa miesiące po dacie, jaka widnieje na piśmie przekazanym przez Jarucką komisji. Jak dodał, to dowód na fałszerstwo dokonane przez jego b. asystentkę. Zaznaczył, że zwróci się do odpowiednich organów o  wyjaśnienie tej sprawy. Według niego, wszystko wskazuje na to, że  Jarucka dysponowała faksymile, dzięki czemu - jak powiedział -  "jest w stanie wytworzyć dowolny dokument, mający pozory prawdopodobieństwa".

Cimoszewicz zapowiedział, że zawiadomi Prokuratora Generalnego o  składaniu fałszywych zeznań i fałszowaniu dokumentów, których celem jest zniesławienie go i odebranie mu wiarygodności w oczach polskiego społeczeństwa. "To jest działanie polityczne, działanie wręcz kryminalne, to nie jest atak wyłącznie na mnie, ale na  polską praworządność, na zasady funkcjonowania państwa polskiego" -  oświadczył.

Jarucka nie chciała komentować wypowiedzi Cimoszewicza. "Co ja mogę komentować, cokolwiek powiem, to pan marszałek i tak powie, że ja znowu kłamię" - powiedziała PAP.

Według Cimoszewicza, między wtorkowymi zeznaniami Jaruckiej, a  jej oświadczeniem, jakie w czwartek wpłynęło do komisji śledczej, "są duże rozbieżności". Podkreślił, że w czwartkowym oświadczeniu Jaruckiej była mowa o jego oświadczeniach majątkowych składanych w  Sejmie jak i w MSZ. Tymczasem, jak zauważył, w czasie wtorkowych zeznań Jarucka "ogranicza swoją rolę do rzekomej zamiany oświadczenia w MSZ".

Dodał, że oświadczenie majątkowe, które złożył jako minister spraw zagranicznych w Kancelarii Premiera jest identyczne z tym, jakie ABW znalazła w styczniu w mieszkaniu Jaruckiej, co także ma  podważać jej wersję.

Podkreślił, że jako minister zobowiązany był do złożenia dwóch oświadczeń: jedno trafiło do Kancelarii Premiera, drugie miało pozostać w MSZ. Jak powiedział, obecnie "w MSZ nie ma żadnego oświadczenia z datą 2002 roku, w Kancelarii Premiera ono jest".

Według Cimoszewicza, w oświadczeniu złożonym w Kancelarii Premiera nie ma informacji o posiadanych przez niego akcjach PKN Orlen. Również w oświadczeniu znalezionym przez ABW u Jaruckiej -  jak w ubiegłym tygodniu informowała ABW - nie ma tej informacji.

Cimoszewicz podważył wtorkowe zeznania Jaruckiej przed komisją ds. PKN Orlen, w których oceniła, że ABW zabrała z jej domu dokument innej treści, niż prezentowany obecnie przez Agencję (ten zabrany z domu miał zawierać informację o akcjach PKN Orlen). Jej zdaniem, ABW mogła sfałszować oświadczenie znalezione podczas przeszukania w jej domu. W ocenie Cimoszewicza, "świadczyłoby to, że akcja musiała mieć znacznie szerszy charakter i obejmować Kancelarię Premiera".

Zwrócił też uwagę, że "dzisiejsze sensacyjne oświadczenie" (upoważnienie do zmiany oświadczenia majątkowego, jakie miał dać Jaruckiej Cimoszewicz - PAP) nosi datę 20 kwietnia 2002 roku". Jak podkreślił, "księga ewidencyjna Kancelarii Sejmu, która odnotowuje datę złożenia oświadczenia majątkowego przez posła mówi, że moje oświadczenie, noszące datę 20 kwietnia, zostało złożone 24 kwietnia".

"To by oznaczało, że według autorki tej sensacji, cztery dni przed tym, zanim moje oświadczenie wpłynęło do Sejmu, napisałem upoważnienie do zmiany tego oświadczenia na inne" - powiedział.

Kończąc konferencję powiedział, że jest mu niezwykle przykro, że  "kampania prezydencka w Polsce stała się cuchnącym bajorem".

ss, pap

Czytaj też:
Hak na Cimoszewicza? (Była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza Anna Jarucka przekazała komisji śledczej ds. PKN Orlen ksero dokumentu podpisanego przez Cimoszewicza. Oświadczenie upoważniający ją do dokonania zamiany oświadczenia majątkowego Cimoszewicza.)
Stefaniuk: Cimoszewicz nie mógł się pomylić (Franciszek Stefaniuk (PSL), powiedział, że "raczej nie jest możliwe", aby Włodzimierz Cimoszewicz składając poselskie oświadczenie majątkowe, nie był świadomy, że należy w nim przedstawić stan swojego majątku na dzień 31 grudnia poprzedniego roku.)
Donos na Cimoszewicza do prokuratury (Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen przyjęła uchwałę o zwróceniu się do prokuratora generalnego z zawiadomieniem o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza.)