Jak Tusk z Cimoszewiczem

Jak Tusk z Cimoszewiczem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podatki, rola służb specjalnych w życiu publicznym, polityka wschodnia i wpływ historii na bieżącą politykę - to najważniejsze wątki telewizyjnej debaty dwóch kandydatów na prezydenta - Donalda Tuska i Włodzimierza Cimoszewicza.
PODATKI

Donald Tusk: korzystne będzie wprowadzenie w Polsce podatku liniowego. Propozycja Platformy Obywatelskiej "3 razy 15 proc." - taka sama stawka podatku PIT, CIT i VAT - to "pomysł, który daje szansę na odblokowanie energii polskich przedsiębiorców". "Pomysł +3 razy 15+ jest możliwy, i  możliwe jest to, że nikt do tego nie dopłaci". Nie złożę podpisu pod takimi zmianami podatkowymi, które przewidywałyby, że "Polacy mieliby dopłacać do zmian podatkowych".

Włodzimierz Cimoszewicz: opowiadam się za podatkiem progresywnym. Propozycja "3 razy 15 proc.", jeśli nikt nie miałby dopłacać, spowoduje mniejsze dochody do  budżetu. Tymczasem od wydatków budżetu zależą ludzie ubożsi, a więc oni zapłacą poprzez mniejszą ofertą pomocy dla nich. Podatek liniowy jest przykładem "antysolidarnościowego postępowania". "A nam potrzeba solidarności" Podatek dochodowy od osób fizycznych, powinien być możliwie najbardziej przejrzysty i prosty. "PIT powinien zachować progresywność. Ktoś, kto zarabia więcej, powinien wkładać więcej" -  zaznaczył. Jak dodał, podatek od biznesu powinien być możliwie najniższy.

SŁUŻBY SPECJALNE"

Donald Tusk: Jeśli ja i Platforma Obywatelska wygramy wybory, to służby specjalne nie będą wpływały na procesy polityczne w Polsce.

Włodzimierz Cimoszewicz: w tym co w ostatnich tygodniach działo się w kampanii wyborczej dostrzegam "ten sam schemat postępowania, jaki parę razy już miał w Polsce miejsce -  pięć lat temu wobec Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego, dziesięć lat temu wobec Józefa Oleksego". "Taka brutalna kampania i  brutalny atak" jaki miał miejsce wobec mnie "pochodzi mniej więcej z tego samego kręgu osób". Nie oceniam, czy  ataki te mają coś wspólnego z Tuskiem, bo "nie znam faktów". "Nie mam niestety wątpliwości, że sposób działania wskazuje z kim mamy do czynienia".

Donald Tusk: wszyscy - także ja i pan Cimoszewicz - wiedzą kto Polską rządzi i "kto kontroluje, i to z wyjątkową pieczołowitością, służby specjalne". Przykro mi słuchać, że z ust jednego z liderów partii, która rządzi Polską padają słowa świadczące, że nie ma on zamiaru wziąć odpowiedzialności za władzę jaką sprawuje on i "jego koledzy". Jeśli ja i moja formacja wygramy wybory, będziemy mieć "skuteczną kontrolę nad służbami specjalnymi". "I gwarantuję panu, że jeśli zwycięstwo stanie się naszym udziałem, to służby specjalne, ludzie tych służb nie będą wpływali na  procesy polityczne, na wybory. Nie będziemy ani pan, ani ja, ani nikt kto angażuje się publicznie, ofiarą działania służb specjalnych".

Kiedy przyglądam się, w jaki sposób relacjonuje się "tarapaty" Cimoszewicza, to wyrażam mu współczucie. Ale każdy powinien mieć odwagę i gotowość być w pełni odpowiedzialny za to co w życiu robi. "Odnoszę wrażanie, że ta kłopotliwa sytuacja, w której pan się znalazł, to jest sytuacja relacjonowana nie przez jakieś tajne służby specjalne, przez agentów, którzy panu chcą szkodzić, tylko debata na temat bardzo konkretnych zdarzeń".

Włodzimierz Cimoszewicz: zawsze byłem gotów brać odpowiedzialność za to co robię i miałem odwagę mówić swojemu środowisku, jakie błędu popełnia. Nie sądzę, aby  cokolwiek zmieniło to, że "politycy PO odegrali bardzo dwuznaczną rolę w oskarżaniu mnie".

POLITYKA WOBEC ROSJI

Donald Tusk : inaczej niż Aleksander Kwaśniewski prowadziłbym politykę z Rosją. Prawdziwym problemem w stosunkach polsko-rosyjskich są pieniądze. "W jakimś sensie" potrzebny jest inny sposób reprezentowania interesów narodowych. Ale "strategii bym nie zmieniał". Przypomnijmy sobie dyskusję, jaka toczyła się w Polsce, czy Aleksander Kwaśniewski powinien jechać do Moskwy na obchody zakończenia II wojny światowej. "Ja bym nie pojechał". Kwaśniewski "wrócił z Moskwy i od tego czasu mamy zdarzenia coraz bardziej przykre". Przytoczę tu słowa byłego szefa dyplomacji Władysława Bartoszewskiego, że Rosja kiedyś, dziś i w przyszłości będzie szanowała tylko silnych i samodzielnych partnerów; kto jedzie do Moskwy po prośbie, ten nic nie uzyska w relacjach z Rosją. "Jesteśmy pełni uznania dla polityki uścisków, uśmiechów i osobistego wdzięku, bo prezydent Kwaśniewski taką tonację do polityki zagranicznej prezentował". Ale na koniec mamy taki efekt, że Polska jest pomijana w  kontrakcie (na budowę gazociągu pod dnem Bałtyku).

Włodzimierz Cimoszewicz: Nie zgodziłbym się, że przyczyną pogarszania stosunków z  Rosją była obecność Kwaśniewskiego w Moskwie. To "Putin zachował się nie fair w stosunku do Polski i Polaków". "Ale przyczyną napięć z Rosją jest nasze zaangażowanie w zmiany na Ukrainie". Rosjanie chcą nam dać nauczkę. Jeśli chodzi o sprawy zagraniczną to w zasadniczym stopniu kontynuowałby taką politykę jaką prowadzi obecny prezydent. Jednak, prezydent powinien odgrywać bardziej aktywną rolę w sprawach wewnętrznych. "Prezydent Kwaśniewski próbował czasami, organizował pewne konferencje ekspertów, rozmawiano o ważnych sprawach, ale to nie przenosiło się do społeczeństwa".

KOŃCOWE PRZESŁANIE

Włodzimierz Cimoszewicz: Polska stoi na bardzo ważnym rozwidleniu dróg: jedna to pełne wykorzystanie możliwości, jakie niesie członkostwo w UE; druga to "grzęźnięcie w polityce historycznej, polityce rozliczeń i podziałów". W Polsce wiele ludzi ma powody do niezadowolenia i rozczarowania, bo  "nierówno nam się rozkładają sukcesy". Nie mamy jednak do czynienia z kryzysem państwa, z sytuacją bez wyjścia, w której można tylko opuścić ręce. "Wszystkie problemy są do rozwiązania. Podstawowym warunkiem jest: więcej zgody, więcej jedności, więcej chęci współdziałania, mniej podziałów, mniej konfliktów, mniej wojen polsko-polskich".

Nie kwestionuję potrzeby dochodzenia prawdy politycznej, ale uważa że politycy nie są najlepszymi kandydatami do dochodzenia takiej prawdy.

Donald Tusk: Wspaniałą rzeczą jest, iż spotykam ostatnio ludzi którzy mówią, że znów wierzą, iż można coś w Polsce zmienić na  lepsze. Jestem dumny z tego, iż ta odradzająca się wiara i nadzieja Polaków wiąże się z PO i z moją decyzję o kandydowaniu w wyborach prezydenckich. Wierzę w sens władzy takiej, której Polacy do tej pory nie doświadczyli, czyli "przyjaznej i otwartej, która niczego się nie boi, która może być przejrzysta, dla której jawność nie  jest śmiertelnym wrogiem", która opiekuje się ludźmi.

*************

Donald Tusk i Włodzimierz Cimoszewicz debatowali w programie "Co z tą Polską" w telewizji Polsat. W czasie programu trwała sonda, w której widzowie, wysyłając sms-y odpowiadali na pytanie, który z kandydatów jest bardziej przekonujący. Jej wynik: Cimoszewicz - 37 proc., Tusk - 63 proc. głosów.

em, pap