Rozporządzenie Rady Ministrów z połowy marca br. przewidywało, że maksymalny okres, przez który Polacy przyjmujący Ukraińców w swoich domach będą mogli starać się o dofinansowanie w wysokości 40 zł na osobę dziennie, będzie wynosił 60 dni.
W wielu przypadkach ten okres właśnie się kończy, a nie wszyscy goście ze Wschodu, wciąż zdezorientowani i zmagający się z wojenną traumą, zdołali odnaleźć się w nowej rzeczywistości, znaleźć pracę i własny kąt. Po konferencji wiceszefa MSWiA i rządowego pełnomocnika ds. pomocy Ukraińcom Pawła Szefernakera wiadomo już, że znajdą się środki na kolejne 60 dni, ale później żadnego przedłużania już nie będzie.
– Do 25 czerwca chcemy wypracować we współpracy z przedsiębiorcami, samorządami mechanizmy, które są potrzebne, aby uchodźcy z Ukrainy mogli się usamodzielnić, podjąć pracę, normalnie funkcjonować – zapowiedział polityk PiS.
Wiadomo już, że z gościny w prywatnych domach i większych przestrzeniach, przearanżowanych na potrzeby naszych gości, mieszka od lutego ok. 600 tys. Ukraińców. Duża część z nich trafiła do Warszawy, a stolica, według różnych szacunków, miała się powiększyć nawet o 400 tys. nowych mieszkańców.
We „Wprost” pytamy ich i Polaków otwierających swoje domy o minione dwa miesiące i plany na przyszłość.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.