Zbigniew Lew-Starowicz: „Byłem orędownikiem pornografii, ale tego się nie spodziewałem”

Zbigniew Lew-Starowicz: „Byłem orędownikiem pornografii, ale tego się nie spodziewałem”

Prof. Zbigniew Lew-Starowicz
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz Źródło:Newspix.pl / Artur Zawadzki / Fotonews
Z najnowszych badań wynika, że oglądanie pornografii sieje spustoszenie w sypialniach. Okazuje się, że korzystanie z pornhuba prowadzi nie tylko do zaburzeń erekcji, zdrad, problemów z nawiązaniem relacji, ale przede wszystkim niszczy kobiecą samoocenę. – Byłem orędownikiem pornografii, ale nie spodziewałem się takiej destrukcji – przyznaje prof. Zbigniew Lew-Starowicz, psychiatra i seksuolog.

Jest pan zdziwiony najnowszymi wynikami badań na temat pornografii?

Zdziwiony i zaskoczony. Nie przypuszczałem, że pornografia będzie aż tak niszcząca dla relacji.

Zabrzmiał pan teraz bardzo konserwatywnie. A przecież był pan tym specjalistą, który mocno lobbował za depenalizacją pornografii.

Pani nie pamięta tych czasów, ale kiedyś filmy pornograficzne można było tylko kupić na taśmach VHS na bazarze Różyckiego w Warszawie. Tak, uważałem, że dostępność pornografii i jej depenalizacja może urozmaicić i ubogacić życie seksualne par.

Gdyby pan wiedział, że to będzie miało taki wpływ, nie wypowiadałby się pan o pornografii tak pozytywnie?

Pornografia jest szalenie złożonym tematem, bo ma mnóstwo definicji. Od tej najprostszej: czyli obrazy mające na celu wywołanie podniecenia seksualnego po definicje feministyczne, które mówią o tym, że pornografia jest wykorzystaniem ciała kobiet. Piśmiennictwo na temat wpływu pornografii na związki jest niejednoznaczne, to znaczy do tej pory nie wiedzieliśmy, co oznacza dla pary fakt, że mężczyzna ogląda pornografię. Uwaga! Nie mówimy o uzależnieniu od pornografii, bo ono zostało dokładniej zbadanie i wiemy, że osoby uzależnione od pornografii nie są w stanie prowadzić satysfakcjonującego życia miłosnego i utrzymać związku emocjonalnego.

Teraz mamy najnowsze amerykańskie badania z Uniwersytetu w Bostonie robione z uwzględnieniem metod obrazowania mózgu. I widzimy bardzo alarmujące statystyki.

Źródło: Wprost

Ponadto w magazynie