Na Kremlu klaszczą i nie mogą przestać. Zełenski wyrządza ostatnio Ukrainie więcej krzywdy, niż rosyjska armia

Na Kremlu klaszczą i nie mogą przestać. Zełenski wyrządza ostatnio Ukrainie więcej krzywdy, niż rosyjska armia

Wołodymyr Zełenski w kanadyjskiej Izbie Gmin
Wołodymyr Zełenski w kanadyjskiej Izbie Gmin Źródło:Newspix.pl / ABACA / Sean Kilpatrick
Czy oklaskując w kanadyjskim parlamencie ukraińskiego weterana Waffen SS Wołodymyr Zełenski próbuje udowodnić, że Rosjanie mają rację ze swoją zbrodniczą denazyfikacją jego kraju? To już kolejny z jego strony prezent dla Moskwy po zakwestionowaniu niezachwianego wydawałoby się sojuszu z Polską.

Różnica między charyzmatycznym przywódcą a aktorem grającym charyzmatycznego przywódcę, polega na tym, że tym drugim zdarza się zapomnieć wyuczonej roli. Zaczynają wierzyć, że są postaciami, które grają. Narracja zaczyna się sypać i z całego pasjonującego widowiska zaczyna robić się tragifarsa.

Zełenski w roli mężnego lidera i obrońcy wolnego świata radził sobie o wiele lepiej, niż jako kolejny z długiej serii ukraińskich prezydentów – reformatorów, mających zbawić pogrążony w korupcji i chaosie politycznym kraj.

Zachód, od którego pomocy zależy losy wojny na Ukrainie, lubi grających te pierwsze role i klaszcze im, niezależnie od tego, jak wiele zastrzeżeń wobec swojego prezydenta mogą mieć – i mają – jego rodacy. Oklaski nawet się wzmogły, gdy Zełenski przestał flirtować z myślą o stworzeniu jakiegoś nowego układu sił w Europie Środkowej i Wschodniej. Ileż wiary i nadziei było w poruszeniu, jakie nastąpiło na zachodzie na wieść o tym, że ukraińscy i polscy przywódcy poszli publicznie na polityczne noże i że sojusz obu krajów może się rozpaść. Toż to pierwsza od wielu miesięcy realna szansa, żeby przestać się już tak tą wojną z Rosją przejmować!

Cały artykuł dostępny jest w 40/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.