Oczywiste było – przynajmniej dla mnie – że większość z obietnic KO złożonych w kampanii wyborczej w 2023 r. nie zostanie zrealizowana. W szczególności dotycząca rozliczenia ogromnej ilości przestępstw, zwłaszcza kradzieży majątku państwowego dokonywanej przez 8 lat przez tzw. polityków Zjednoczonej Prawicy i przyklejonych do nich zwykłych przestępców. W zasadzie zawsze do tej pory politycy w niewielkim stopniu przejmowali się realizacją składanych obietnic. A nawet, gdy chcą, to naiwnie wierzą, że łatwo i bez wysiłku można naprawić w państwie coś co latami było celowo psute przez polityków i biurokrację.
Od wygranych przez KO wyborów minęło ponad 1,5 roku. To bardzo dużo czasu na skuteczne rozliczenie wielu z setek, jeśli nie tysięcy afer i przestępstw gospodarczych. Żadne z nich nie zostało rozliczone, tzn. w żadnej sprawie nie zapadł wyrok sądowy.
Choć niemal codziennie podawane są informacje, jak wiele skierowano zawiadomień do organów ścigania. Wygląda na to, że NIK i inne organy administracji centralnej ścigają się wręcz o to, kto więcej złoży zawiadomień.
Obywatele na te rozliczenia czekają. Nie jest prawdą, że są sprawy ważniejsze. Nie jest prawdą, że rozliczenia to igrzyska. Ukaranie winnych przestępstw to fundamentalne zadanie państwa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.