Rosja naruszyła przestrzeń powietrzną Korei Południowej. Padły setki strzałów

Rosja naruszyła przestrzeń powietrzną Korei Południowej. Padły setki strzałów

Koreańskie myśliwce F-15K - zdjęcie ilustracyjne
Koreańskie myśliwce F-15K - zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons / domena publiczna
Rosyjskie i chińskie samoloty wojskowe naruszyły przestrzeń powietrzną Korei Południowej. W odpowiedzi, południowokoreańskie wojsko oddało setki strzałów ostrzegawczych. To pierwszy raz, kiedy Rosjanie naruszają przestrzeń powietrzną tego kraju.

We wtorek 23 lipca trzy rosyjskie samoloty wleciały do południowokoreańskiej przestrzeni powietrznej. Jeden z rosyjskich samolotów dwukrotnie naruszył granicę strefy. Również dwa chińskie samoloty wojskowe naruszyły przestrzeń powietrzną Korei. Do incydentu doszło w rejonie wschodniego wybrzeża kraju.

Armia dodaje także, że jeden rosyjski samolot naruszył później także południowokoreańską przestrzeń powietrzną nad Dokdo - wyspami okupowaną przez Koreę Południową, do której prawa rości sobie Japonia.

Jak informuje Reuters, powołując się na urzędnika koreańskiego ministerstwa obrony, to pierwszy raz, kiedy rosyjski samolot wojskowy naruszył południowokoreańską przestrzeń powietrzną.

W odpowiedzi na wtargniecie Korea Południowa wysłała myśliwce F-15 i F-16. – Wojsko południowokoreańskie podjęło działania taktyczne, w tym zrzucenie flar i wystrzelenie strzałów ostrzegawczych – stwierdziło koreańskie ministerstwo obrony w komunikacie.

Rosyjskie samoloty opuściły południowokoreańską przestrzeń powietrzną, ale wleciały do ​​niej ponownie około 20 minut później, co skłoniło Koreańczyków do wystrzelenia większej liczby strzałów ostrzegawczych. Odrzutowce miały wystrzelić około 360 sztuk amunicji podczas incydentu.

Koreańskie ministerstwo obrony zapowiada, że rząd Korei Południowej złoży oficjalne skargi dotyczące naruszeń swojej przestrzeni powietrznej przez Chiny i Rosję.

Czytaj też:
„Niezidentyfikowany obiekt” nad granicą Korei Południowej i Północnej. Południe wysłało myśliwce

Źródło: Reuters