Sanocki chciał, żeby do projektu dopisać koty. Terlecki: Niech się pan puknie w czoło!

Sanocki chciał, żeby do projektu dopisać koty. Terlecki: Niech się pan puknie w czoło!

Ryszard Terlecki
Ryszard Terlecki Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Podczas ostatniego dnia obrad Sejmu przed wyborami posłowie rozpatrują projekt ustawy, który zakłada, że osoby piastujące najważniejsze funkcje w państwie będą musiały przedstawiać nie tylko swoje oświadczenia majątkowe, ale też oświadczenia majątkowe m.in. swoich małżonków i dzieci. Dyskusja obfitowała w emocje.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz niektórych innych ustaw wpłynął do  pod koniec sierpnia. Zakłada on rozszerzenie zakresu oświadczeń majątkowych, jakie składają m.in. posłowie, senatorowie, Marszałek , premier, wicemarszałkowie, prezes NIK, ministrowie oraz prezesi Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.

Rozpatrywany projekt wywołał głośny protest opozycji. – Złożę poprawki poprawiające tę ustawę w tym zakresie. Nie można oczekiwać, że poseł, senator, wysoki urzędnik państwowy zawsze i wszędzie będzie wiedział, jaki jest stan majątkowy jego dorosłych dzieci, z którymi nie zawsze musi mieć przecież kontakt – zapowiedział poseł KO Jarosław Urbaniak, cytowany przez Polsat News.

Z kolei Janusz Sanocki z koła poselskiego Przywrócić Prawo stwierdził, że oznacza to, „iż polityką i funkcjami publicznymi mogą zajmować się ludzie, którzy nie mają żony, nie mają dziecka, mają kota tylko chyba, bo kot nie ma majątku”. – Dopiszmy kota! – mówił. Na to odpowiedział mu dosadnie wicemarszałek Ryszard Terlecki. – Panie pośle, niech się pan puknie w czoło i kończy! – stwierdził. – Panie marszałku, niech pan się puknie w czoło razem ze swoim kolegami (...). To jest przykład debilizmu prawnego! – nie pozostawał dłużny Sanocki.

Co zakłada projekt?

W uzasadnieniu projektu czytamy, że osoby pełniące wymienione funkcje będą obowiązane, oprócz złożenia o swoim majątku osobistym i majątku objętym małżeńską wspólnością majątkową, „przedstawić w składanym oświadczeniu informację o majątku osobistym małżonka oraz majątku osobistym i objętym małżeńską wspólnością majątkową dzieci własnych, dzieci małżonka, dzieci przysposobionych oraz osób pozostających we wspólnym pożyciu z osobą obowiązaną do złożenia oświadczenia”.

Projekt zakłada, że oświadczenia majątkowe posłów i senatorów wciąż będą jawne, natomiast dane osobowe i majątkowe ich bliskich, nie będą dostępne publicznie.

W uzasadnieniu projektu czytamy ponadto: „Zawarta w projekcie ustawy propozycja, aby oświadczenie o stanie majątkowym osób piastujących ww. funkcje publiczne obejmowało również informacje o stanie majątkowym osób im najbliższych, podyktowana jest potrzebą eliminacji ewentualnych, nieuzasadnionych podejrzeń kierowanych w stosunku do osób pełniących funkcje publiczne i służyć ma potwierdzeniu również w wyniku badania oświadczeń o stanie majątkowym przez naczelników urzędów skarbowych iż źródła pochodzenia uzyskanego majątku nie budzą wątpliwości”. Ponadto zaznaczono, że regulacje przyczynią się do zwiększenia poziomu zaufania społeczeństwa do osób piastujących funkcje publiczne.

Czytaj też:
Neumann musi sprostować informacje. Chodzi o PiS i służby specjalne

Źródło: WPROST.pl / Sejm, Polsat News, Rzeczpospolita