Morawiecki odwiedził rolnika w Brzydowie. Lider Agrounii mówi o ustawce i pokazuje nagrania

Morawiecki odwiedził rolnika w Brzydowie. Lider Agrounii mówi o ustawce i pokazuje nagrania

– Tutaj rolnik zbudował większe gospodarstwo. Chwała jemu, podziwiam naprawdę ten sprzęt, ten park maszynowy. To jest coś znakomitego – mówił Mateusz Morawiecki w Brzydowie. Tylko że pokazane w telewizji maszyny były wypożyczone, na co zwrócił uwagę lider Agrounii Michał Kołodziejczak.

W czwartek premier odwiedził Brzydowo w woj. warmińsko-mazurskim, promując . Morawiecki wraz z innymi przedstawicielami rządu odwiedzili gospodarstwo Andrzeja Zakrzewskiego, który zajmuje się hodowlą zbóż. Zorganizowano tam też piknik lokalnego koła gospodyń wiejskich. Wejść na teren gospodarstwa mogli tylko zaproszeni goście.

Premier wystąpił na tle nowoczesnych maszyn rolniczych rozstawionych na podwórku gospodarstwa.

twitter

Drodzy rolnicy, cieszymy się ze wspaniałego polskiego eksportu i wielkich zakładów, ale sercem polskiego rolnictwa są małe, rodzinne gospodarstwa. Tutaj rolnik, pan Andrzej Zakrzewski, zbudował większe gospodarstwo. Chwała jemu, podziwiam naprawdę ten sprzęt, ten park maszynowy. To jest coś znakomitego – mówił Morawiecki.

Wystąpienie premiera to „ustawka”?

Lider Agrounii Michał Kołodziejcza zarzucił premierowi, że całe wystąpienie to „ustawka”.

Propaganda rodem z PRL. Trawę podobno też pomalowali” – napisał Kołodziejczak na Twitterze, dołączając do wpisu film pokazujący maszyny przyjeżdżające do gospodarstwa.

twitter

To już nie propaganda, to oszustwo. Kazali rolnikowi schować jego maszyny by stanąć na tle wypożyczonych. @MorawieckiM w banku może oszukać się dało, ale rolnika mogliście oszukać tylko raz, przy wyborach w 2019. To był was ostatni raz!” – pisał Kołodziejczak w kolejnym wpisie.

Gospodarz: To była wystawka. Maszyny nie należą do mnie

Informację o wypożyczeniu maszyn potwierdziła Wirtualna Polska w firmie zajmującej się wynajmem maszyn.

Dziennikarze skontaktowali się również z samym gospodarzem. – W sobotę zadzwoniła do mnie pani z warmińsko-mazurskiego ośrodka doradztwa rolniczego z prośbą, czy bym nie przyjął premiera z ministrem rolnictwa. Potem w poniedziałek przyjechała pani z ministerstwa zrobić zdjęcia gospodarstwa. Kolejna delegacja pojawiła się też we wtorek – w rozmowie z WP szczegóły przygotowania spotkania zdradził Andrzej Zakrzewski – Gros osób myślało, że ten sprzęt był mój. To była jednak tylko wystawka. Przywieźli je dealerzy, żeby rolnicy, którzy przybyli na miejsce, zobaczyli je i może kupili – dodał.

Rolnik podkreślił, ze jego maszyny na czas wizyty zostały schowane i nie były widoczne w telewizji. – Ludzie, którzy to oglądali w telewizji, nie widzieli maszyn należących do mnie – stwierdził. Jednocześnie rolnik w rozmowie z Wirtualną Polska podkreślił, że wskazał Mateuszowi Morawieckiemu swój sprzęt, a mimo to premier ustawił się na tle nowiutkich maszyn, które przywiozły na miejsce dwie lokalne firmy.

Czytaj też:
Mateusz Morawiecki stanowczo odpowiada Izraelowi. „Decyzja bezpodstawna i nieodpowiedzialna”