Jak podaje Reuters, Węgry nie tylko nie wyślą wojska ani broni na Ukrainę, ale także nie pozwolą na przewóz śmiercionośnej broni przez swoje terytorium. Minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto tę decyzję tłumaczy dbaniem o bezpieczeństwo obywateli. – Powodem podjęcia tej decyzji jest fakt, że takie dostawy mogą stać się celem wrogich działań wojskowych. Musimy zapewnić bezpieczeństwo Węgier poprzez to, że nie angażujemy się w tę wojnę – informował polityk.
Wojna na Ukrainie. Węgry nieugięte
Przypomnijmy – już w niedzielę 27 lutego Viktor Orban poinformował, że Węgry nie będą wysyłać broni na Ukrainę, która kolejny dzień stawia opór rosyjskiej agresji. Wcześniej pojawiły się obawy, że Węgry będą „hamulcowym”, jeśli chodzi o nałożenie na Rosję sankcji. Premier Mateusz Morawiecki zapewniał, po rozmowie z Viktorem Orbanem, że Węgry nie będą blokować „daleko idących sankcji skierowanych wobec Rosji”.
UE ufunduje ofensywne uzbrojenie dla ukraińskiej armii
Unia Europejska nałożyła kolejny pakiet sankcji na Rosję w związku z agresją na Ukrainę. Wspólnota ufunduje także ofensywne uzbrojenie dla armii ukraińskiej. – Siły jądrowe Rosji zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Minister Kułeba poinformował nas o palących potrzebach Ukrainy. Stoimy ramię w ramię z Ukrainą. Zwołuję radę ministrów spraw zagranicznych – podano na wspólnej konferencji szefowej KE i szefa unijnej dyplomacji.
– Będę proponował, abyśmy wykorzystali instrumentarium pokojowe, aby sfinansować dostawę ofensywnego sprzętu armii ukraińskiej, niezbędnego paliwa oraz zasobów medycznych. Po raz pierwszy w historii UE będzie zapewniała sprzęt ofensywny dla państwa trzeciego – usłyszeliśmy.
Czytaj też:
Macron rozmawiał z Putinem i Zełenskim. „Konieczność natychmiastowego zawieszenia broni”